13 lat probostwa ks. Józefa Włodarczyka w Jaworkach (zdjęcia)

Jeśli rocznica nie jest okrągła, mało kto przywiązuje do niej wagę. Jednak są takie rocznice, które warto odnotować. Takim znaczącym wydarzeniem dla społeczności parafii Szlachtowa-Jaworki była 13. rocznica probostwa ks. Józefa Włodarczyka.
Ten niezwykły ksiądz, jak często mawiają wierni parafii, niegdyś zamieszkiwanej przez Rusinów Szlachtowskich, odebrał podczas niedzielnej mszy świętej wiele serdecznych życzeń od jaworczańskiej społeczności. Kwiaty wręczyli mu m. in. przedstawiciele Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i promocji Jaworek oraz delegacja Zespołu Pieśni i Tańca „Juhasy” ze Szczawnicy.

Miejscem urodzenia ks. Józefa Włodarczyka jest Lipnica Murowana, ważna na mapie diecezji tarnowskiej i Polski ze względu chociażby na konkursu palm wielkanocnych. Jest to ziemia świętych i błogosławionych. Jednak miejscem, gdzie się wychował w licznej rodzinie z ośmiorgiem rodzeństwa i uczył, jest niedaleka Tylmanowa.

Do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie wstąpił po maturze w 1977 roku. – Często wspominam lata nauki w Seminarium ze względu na wspaniałych pedagogów i wychowawców na czele z ks. prof. Michałem Hellerem, wybitnym filozofem i kosmologiem, który wykładał także na wielu europejskich i amerykańskich uczelniach, był we władzach i prowadził badania naukowe w obserwatorium astronomicznym w Watykanie - wspomina.

Święcenia ks. Józef Włodarczyk uzyskał w 1984 roku i przydzielony został do parafii w Muszynie. Poznał tam wspaniałego prałata ks. Eugeniusza Piechę. – Ceniłem go za proste i nieskomplikowane podejście do życia i wiary. Prałat wyznawał zasadę, której trzymam się do dziś. Trzeba najpierw być człowiekiem, na człowieczeństwie budować chrześcijaństwo, a dopiero na nim wszystko inne, kapłaństwo lub inne powołania.

Po trzech latach wrócił do miejsca studiów na parafię św. Maksymiliana w Tarnowie. – To była bardzo ciekawa parafia, różnie postrzegana przez wiernych, ale warta odnotowania w moim duszpasterskim życiu, bo znowu natknąłem się na ks. prof. Michała Hellera, który w każdą niedziele odprawiał tu mszę świętą. Na te msze przychodziły tłumy wiernych. Udział w nich należał wręcz do dobrego tonu towarzyskiego. Nie wolno było na nich nie być – mówi proboszcz.

Po Tarnowie przełożeni ks. Włodarczyka wyznaczyli mu parafię w Starym Sączu. Wiele pracy włożył w przygotowanie wizyty duszpasterskiej papieża Polaka. Tuż po wizycie Ojca Świętego Jana Pawła II w 1999 roku z grodu Św. Kingi został przeniesiony do parafii Szlachtowa-Jaworki. W międzyczasie pracował miesiąc na parafii w Dębicy.

Trzynaście lat pracy duszpasterskiej ks. Józefa Włodarczyka w tej niewielkiej pienińskiej parafii na styku z Beskidem Sądeckim, zaowocowało wielkimi pozytywnymi zmianami w relacjach pomiędzy społecznościami Szlachtowej i Jaworek, a także społecznością pobliskiej Szczawnicy. Podczas uroczystości 25-lecia mojego kapłaństwa na tę kwestię zwrócił szczególną uwagę ks. Czesław Gołdyn, pochodzący ze Szlachtowej. I te zmiany uważam za największy mój sukces – mówi proboszcz.

Pierwszy kontakt ks. Józefa Włodarczyka z Jaworkami był czysto turystyczny. Ale – jak wspomina – już wówczas, kiedy zobaczył świątynie, przyszła mu myśl, żeby tu wrócić i podjąć się pracy duszpasterskiej o odnowy świątyń. - Przed 13. laty wychodząc od bpa ordynariusza Wiktora Skorca z nominacją pod pachą objęcia tej pienińskiej parafii natrafiłem na bpa Jana Styrnę, który powiedział do mnie: zrób coś, żeby przewietrzyć te kościoły – wspomina proboszcz.

W kurii dokładnie wiedziano o nie najlepszym stanie obu kościołów. Dosłownie trzeba było je przewietrzyć z wilgoci, bo przez dziesięciolecia, kiedy w 1947 roku świątynie w obrządku greckokatolickim przemianowano na kościoły katolickie, żaden z proboszczów nie zdobył się na ich remont. Dziś kościoły świecą dawnym blaskiem. Przeszły gruntowny remont i modernizację. Odnowione zostały elewacje i wnętrza. Niemało wysiłku włożono w odrestaurowanie pięknych Ikonostasów i polichromii. W kościele w Szlachtowej zamontowano ogrzewanie CO, a w Jaworkach pompy ciepła.

Ksiądz proboszcz skorzystał z nadarzającej się okazji pozyskania środków unijnych na realizację wspólnego projektu restauracji świątyni w Jaworkach wraz z sąsiednimi słowackimi parafiami, Udol (greckokatolicką) i Leśnicą (rzymskokatolicką).

Dużą rolę w przyznaniu środków unijnych przez komisję z Urzędu Marszałkowskiego odegrał objęty ścisłą ochroną nietoperz podkowiec mały, który za siedlisko wybrał poddasze kościoła w Jaworkach.

Prace są już ukończone. W ostatniej fazie remontu wymieniono gontowe pokrycie dachowe na blachę miedzianą, odnowiono zewnętrzną elewację i wykonano kamienną ścieżkę wokół kościoła. Turyści z zainteresowaniem odwiedzają świątynie, pamiątki pozostałe po kulturze Rusinów Szlachtowskich, bowiem trudno było ich zaliczyć do ogółu Łemków w Polsce. Stanowili najdalej na wschód wysuniętą grupę etniczną Rusnaków przybyłych w XIII w. z Bałkanów.

Dzięki wielkiemu zapałowi i zaangażowaniu proboszcza i wysiłkowi całej społeczności obu miejscowości, świątynie trwają i służą nadal kolejnym pokoleniom chrześcijan.

Kilka lat temu proboszcz wydal piękny album „Ruś Szlachtowska - Cerkwie w Jaworkach i Szlachtowej”. Spory nakład rozszedł się bardzo szybko. Warto by było go ponowić, może w rozszerzonym wydaniu.

Proboszcz nie ogranicza swojej pracy jedynie do duszpasterstwa i dbania o świątynie. Bardzo żywo interesuje się szeroko pojmowaną kulturą, często organizuje w kościele koncerty pieśni religijnej i świeckiej. Jego mecenat nad wydarzeniami kulturalnymi został dostrzeżony przez władze samorządowe Szczawnicy. Został wybrany na kapelana środowisk twórczych Miasta i Gminy Szczawnica.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.09.2012 08:50