Kamil Stoch mógł zostać nawet mistrzem świata. Skończyło się na ósmym miejscu i wielkim rozczarowaniu. Góral nie pierwszy raz w tym sezonie zajmował po pierwszej serii bardzo wysoką pozycję, której jednak nie był w stanie utrzymać w finałowej serii.
Sprzed nosa uciekła mu, być może niepowtarzalna szansa. Taka, na jaką sportowiec czeka przez całą karierę. Po pierwszej serii plasował się na drugiej pozycji. Stoch zepsuł drugą próbę i spadł na ósmą pozycję.
- Nie wiem co się stało. Nawet nie potrafię sobie przypomnieć tego skoku – mówił łamiącym się głosem.
Nie pierwszy raz w karierze zdarzyło mu się nie wytrzymać ciśnienia. O ile jednak niepowodzenie w pojedynczych zawodach Pucharu Świata można dość szybko wymazać z pamięci, o tyle podczas walki o mistrzostwo świata - już raczej nie.
– Medal był na wyciągniecie ręki, a ja tę rękę cofnąłem – powiedział Stoch.
Maciej Kot zajął jedenaste miejsce, Piotr Żyła ukończył finałową serię na 23 pozycji, a Dawid Kubacki, który tak świetnie spisywał się w kwalifikacjach i na treningach nie zdołał się przebić do finałowej trzydziestki.
Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=6047[/SPORTOWEPODHALE]