NOWY TARG. - Tylko 65 procent osób ma świadomość, że choruje. 50 procent z nich coś z tym robi, leczy się. Ale i tak połowa z nich robi to źle - mówi dr Paweł Chruściel. Spotkanie z kardiologiem było jednym z elementów zorganizowanych w Nowym Targu obchodów Światowego Dnia Zdrowia, który przypada w niedzielę 7 kwietnia.
To epidemia
- Światowy Dzień Zdrowia obchodzony w rocznicę powstania WHO. Jego celem jest zwrócenie szczególnej uwagi na najbardziej palące i zaniedbane problemy zdrowotne społeczeństw na świecie. W tym roku są to choroby układu krążenia oraz efekty nadciśnienia. Chcemy uświadomić ludziom czym jest nadciśnienie, co je powoduje i jak sobie z tymi chorobami radzić - wyjaśnia Ewa Łapsa z nowotarskiego Sanepidu.
- Nasze spojrzenie na nadciśnienie zmieniło się na przestrzeni wieku. Jeszcze w latach 40-tych ub. wieku panowało przekonanie, że jeśli u starszych osób występowało wyższe ciśnienie to było dobrze. Że skoro z wiekiem usztywniały się arterie to większe ciśnienie krwi przepychało ją przez te tętnice, że taka sytuacja to atrybut wieku i lepiej tego nie zmieniać bo się zrobi ludziom krzywdę. Nie wiedziano nic o cholesterolu, o miażdżycy i jej skutkach. Otrzeźwienie przyszło, gdy pojawiły się statystyki, a w nich ogromny wzrost wskaźnika śmiertelności. To epidemia. Choroby układu krążenia to główna przyczyna śmierci na całym świecie - mówi dr Chruściel i przypomina o wymiarze społecznym tego zjawiska, czyli kosztach leczenia i rehabilitacji.
Do lekarza, marsz
Wśród czynników zwiększających ryzyko zachorowań, których efektem jest zawał serca lub udar mózgu wymienia m. in. otyłość brzuszną, nadciśnienie, cukrzycę. Wysokie ciśnienie krwi u wielu osób przebiega bezobjawowo, dlatego nazywane jest "cichym zabójcą". Występuje u jednej z trzech dorosłych osób na świecie. Dlatego warto mierzyć sobie ciśnienie. Do każdej osoby trzeba podejść indywidualnie, mając na uwadze jej wiek, płeć, obciążenia genetyczne (choroby w rodzinie), aktywność fizyczną. Niemniej opracowana została tabela według której można ocenić czy dane ciśnienie jest "w normie" czy też nie.
- Powiedzmy, że granicą jest ciśnienie 139/89. Jeśli jest niższe to jest lepiej, jeśli wyższe - gorzej. Ale gdy ktoś przewlekle, w domowym mierzeniu ma 140/90 należy już mu się przyjrzeć, czy nie jest pacjentem, który powinien się leczyć. Ale nie możemy sami ustalić czy jesteśmy chorzy, od tego są lekarze. Nie odkładajmy wizyty u lekarza na jutro. Zróbmy to dzisiaj. Poprawmy te niekorzystne statystyki. Zmiana naszego postępowania, trybu życia - może doprowadzić do znacznej poprawy naszej sytuacji - przekonuje.
Prosty sposób na zrobienie sobie krzywdy
- Leczenie nadciśnienia nie polega na tym, że się bierze tabletki. Tak jak nie chodzi o to żeby np. iść do Zakopanego na nogach. Chodzi o to, żeby tam dojść. Zmieńmy nawyki. Pakujemy w siebie kalorie, nosimy na sobie kilogramy tego wszystkiego, a nie drenujemy organizmu bo nie jesteśmy aktywni. Szybki półgodzinny marsz trzy razy w tygodniu to jest minimum potrzebne do tego, by być "w formie". /.../ Papierosy same z siebie są czynnikiem obciążającym. Wypalenie jednego papierosa powoduje, że dochodzi do skurczu tętnic, który utrzymuje się przez ponad 6 godzin. Wystarczą 3 papierosy dziennie i przez cały dzień mamy stały przykurcz w naczyniach wieńcowych, w tętnicach, mózgu nerkach, oku. Krótko mówiąc to sposób jak zrobić sobie dużą krzywdę małym kosztem. Już nawet nie mówię, że palenie papierosów stało się niemodne. Poza tym trzeba mieć dobry budżet, żeby kogoś było stać na palenie... - dodaje żartobliwie.
Jak nie dżuma, to cholera
Propozycje lekarza mogą nie brzmieć zbyt zachęcająco: mamy ograniczyć sól, tłuszcze zwierzęce oraz zrezygnować z częstych posiłków w tzw. fast foodach, dużo się ruszać - a najlepiej przejść na dietę śródziemnomorską.
- Ten profil jedzenia, czyli dużo ryb, najlepiej morskich, dużo warzyw, trochę oliwy i sera - chociaż wynikał z biedy tamtego rejonu świata, okazał się bardzo przyjazny dla naszego organizmu - wyjaśnia Paweł Chruściel.
Jednak na radosne pomruki słuchaczy, że dla tego rejonu charakterystyczne jest także wino - kardiolog szybko ucina: - Wino, najlepiej czerwone jest korzystne, ale w niewielkich ilościach. Tamtejszy zwyczaj picia go przez cały dzień prowadzi do innych chorób. Wprawdzie statystyki wskazują, że mieszkańcy południowych krajów rzadziej od nas chorują na zawały serca, to - przez te wielkie ilości wina - mają więcej udarów mózgu. To oczywiście kwestia naszego wyboru, czy chcemy mieć zawał czy udar... (śmiech) Ale rzeczywiście mieszkańcy Włoch i Francji o wiele częściej zapadają na marskość i raka wątroby. Reasumując, wszystko co jest robione z umiarem będzie działało zdrowotnie - podsumowuje kardiolog.
Kolejnym elementem akcji w ramach obchodów Światowego Dnia Zdrowia będzie spotkanie organizowane w czwartek 11 kwietnia w Zespole Szkół Technicznych i Placówek.
s/