Burmistrz nie popiera sklepów wielkopowierzchniowych, ale nie zablokuje budowy gigantycznego centrum handlowego

NOWY TARG. Burmistrz Marek Fryźlewicz skomentował dziś informację o planowanym na sobotę proteście nowotarskich przedsiębiorców i handlarzy przeciwko budowie kolejnych sklepów wielkopowierzchniowych w Nowym Targu i powiecie nowotarskim. Włodarz Nowego Targu zapewnia, że miasto nie wspiera takich inwestycji, ale też nie może ich blokować.
Do końca 2015 roku, na terenach przy "zakopiance" na granicy Nowego Targu i Szaflar, ma powstać największe na Podhalu centrum handlowe Color Park. Według planów, obiekt ma mieć 25000 m.kw. powierzchni, znajdzie się w nim 60 sklepów, a dla klientów przygotowanych zostanie 600 miejsc parkingowych.

Wczoraj na ten temat wypowiedzieli się nowotarscy kupcy skupieni wokół stowarzyszenia Centrum."Już w tej chwili w 35-cio tysięcznym mieście jest stanowczo za dużo hipermarketów, a planuje się kolejne - jeszcze większe! Fakt ten jest niepokojący i z pewnością doprowadzi do bankructwa parę tysięcy obywateli naszego miasta" - zaalarmowali i na sobotę zapowiedzieli protest na "zakopiance" w Nowym Targu.

Zdaniem burmistrz miasta, są to spóźnione działania. - Handlarze mogą czuć się zagrożeni, ale nie przeciwdziałali tej inwestycji wcześniej dostępnymi środkami - uważa Marek Fryźlewicz i zauważa, że jest wiele przykładów, jak to robić np. lokalni przedsiębiorcy wykupują strategiczne działki, by nie dostały się w ręce obcych inwestorów lub takie nieruchomości, które są kluczowe dla realizacji inwestycji. - Niestety, kupcy nie potrafią się skutecznie zorganizować - mówił burmistrz na środowej konferencji prasowej w Urzędzie Miasta. Jak dodał, działki sprzedają obcym inwestorom nawet nowotarscy przedsiębiorcy, co jest dowodem na to, że środowisko nowotarskich kupców nie potrafi wspólnie chronić własnych interesów.

Marek Fryźlewicz uważa, że środowisko przedsiębiorców i handlarzy nie ma prawa oczekiwać od miasta blokowania tej inwestycji, bo miasto nie ma żadnych prawnych instrumentów, żeby to robić. - To trudne, żeby ten kierunek blokować. Nie wiem czy się to gdzieś udało - podkreśla.

Teren, na którym ma powstać największe na Podhalu centrum handlowe, ma prawie 5 hektarów. Położony jest w rejonie, w którym plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budowę sklepów wielkopowierzchniowych. Burmistrz zaznacza jednak, że samorząd nie przykłada ręki do tej inwestycji. - Nie tworzymy tu nawet infrastruktury. Trudno więc mówić o przychylności z naszej strony dla tej inwestycji - twierdzi Marek Fryźlewicz.

r/

Weź udział w sondzie na ten temat - obok >>>

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.06.2014 17:08