Klasa A: Ta ostatnia niedziela

„To ostatnia niedziela, moje sny wymarzone, szczęście tak upragnione skończyło się” – śpiewał Mieczysław Fogg. Nie dla wszystkich ta niedziela była szczęśliwa. „Teraz nie pora szukać wymówek” – to znowu cytat z piosenki Fogga.
Są tacy, dla których sezon zakończył się szczęśliwie. W siódmym niebie jest Jarmuta, która już wcześniej zapewniła sobie awans do piątej ligi. Szczęśliwa, bo to największy sukces w krótkiej historii klubu. Bardzo źle wspominać będą ten sezon w Ostrowsku. Nadzieje i oczekiwania wobec piłkarzy były ogromne. Roszady w składzie i na ławce trenerskiej, a wyników nie było. Trzeba pożegnać się z tą klasą rozgrywkową. Dunajec upokorzony został przez sąsiada zza między w poprzedniej kolejce i postanowili nie pojechać do Raby Wyżnej. Nawet frustracja takiego postępowania nie usprawiedliwia. Nie jest to sportowa postawa.

Przełęcz również spadła, ale grała do końca i to jak. Zdegradowała Dunajec ogrywając go na jego boisku w meczu ostatniej szansy, a teraz zremisowała z Jordanem spychając go do barażu. To się nazywa sportowa postawa. Ostrowsko uczcie się fair play od prezesa Janusza Łojasa!

Ta ostania niedziela ważna była dla trzech zespołów – Wiatru, Jordana i Skalnych. Teamy te walczyły o to, by unikać baraży o prawo bycia w tej klasie rozgrywkowej w przyszłym sezonie. Jarmuta pojechała do Zaskala w glorii mistrza i chyba nie miała motywacji, bo doznała srogiej klęski. Nie przystoi, by mistrz przegrywał z zespołem walczącym o byt aż 4:11! Ponieważ, jak się rzekło, Jordan bezbramkowo zremisował z Przełęczą, piłkarze z Zaskale obronili się przed barażami, podobnie jak Wiatr. Bystry, Skalni i Jordan zgromadzili po 30 punktów i o kolejności zdecydowała dodatkowa tabela. Ludźmierzanie drżeli bardzo długo o swój los. Kibice nie mieli tęgich min, bo do 68 minuty ich ulubieńcy remisowali, a ten wynik skazywał ich na baraż. Zdołali jednak obronić się.

Babia Góra zagrała bez swojego najlepszego strzelca T. Lacha. – Wykartkowali go – powiedział Franciszek Skoczyk, tłumacząc absencję podstawowego gracza. W derbach Orawy nie było taryfy ulgowej. Gospodarze urządzili sobie bramkowe łowy. W strzeleckiej formie był Janiczak, który w pierwszej połowie zaliczył hat tricka.

Również bezlitosny dla Zawratu były Wierchy, a dla Bystrego Lubań, który umieścił siedem piłek w ich bramce, a największy udział w tym wyroku miał Talarczyk, strzelec czterech goli.

Babia Góra Lipnica Wielka – Orawa Jabłonka 5:3 (4:0)
Orkan Raba Wyżna – Dunajec Ostrowsko 3:0 walkower
Przełęcz Łopuszna – Jordan Jordanów 0:0 (0:0)
Skalni Zaskale – Jarmuta Szczawnica 11:4 (3:3)
Wiatr Ludźmierz – Granit Czarna Góra 4:1 (0:1)
Bystry Nowe Bystre – Lubań Tylmanowa 1:7 (0:2)
Zawrat Bukowina Tatrzańska – Wierchy Rabka 0:5 (0:2)

Tekst Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=7642[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.06.2014 11:02