Absolutorium dla burmistrza Marka Fryźlewicza: 11 za, 7 przeciw

NOWY TARG. Głosowanie nad absolutorium dla burmistrza Marka Fryźlewicza poprzedziła długa dyskusja, zarzuty, wytyki, złośliwości i osobiste wycieczki pod adresem radnych. Z równowagi wyprowadzony został nawet skarbnik Łukasz Dłubacz. W sumie swoje poparcie dla burmistrza zadeklarowało 11 radnych, 7 było przeciw, jeden - wstrzymał się od głosu.
Było dobrze, ale...

Już podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej sprecyzowały się zarzuty wobec sposobu wykonania budżetu za rok ubiegły. Przy opiniowaniu i wniosku o udzielenie burmistrzowi absolutorium z tego tytułu - 3 radnych było "za", 1 osoba wstrzymała się od głosu - przeciwko byli radni Grzegorz Luberda i Janusz Tarnowski.

Samo wykonanie budżetu zdaniem członków Komisji Rewizyjnej nie było "wzorcowe". Wniesiono zastrzeżenia odnośnie "nie podjęcia właściwych działań mających na celu wyegzekwowanie od wykonawców należytego wykonania inwestycji systemu chłodzenia w MHL oraz poniesionych dodatkowych kosztów w nieskutecznych postępowaniach sądowych. W wyniku wymienionych nieprawidłowości budżet Miasta został obciążony dodatkowymi nieuzasadnionymi kosztami co należy uznać za niegospodarność". W tym głosowaniu swoje niezadowolenie pokazało 3 radnych głosując przeciwko pozytywnej ocenie pracy burmistrza. 4 radnych "za".

Podczas posiedzenia całej Rady Miasta wykonanie budżetu pozytywnie oceniło 12 osób, a od głosu wstrzymało się 7. Przypomniano, że RIO pozytywnie zaopiniowała wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Potem rozpoczęła się dyskusja.

Będziemy przeciw

- Kluby radnych "Nasze miasto" i "Niezawisłość" będą głosować przeciwko udzieleniu absolutorium dla burmistrza - zapowiedział radny Grzegorz Luberda. - Powodem jest m. in. to, że miasto nie odzyskało 377 tys. 400 zł z tytułu inwestycji na MHL, ponadto poniosło koszty sądowe w wysokości ok. 60 tys. zł. To zaniedbanie, brak nadzoru, działania niegospodarcze. Wnioskujemy, by pan burmistrz pokrył te kwoty z własnej kieszeni - podsumował.

- Nasza praca nie idzie na marne - zauważył Janusz Tarnowski. I wyjaśnił: - Od lat tych wskazujemy co jest robione źle. I tych zastrzeżeń jest coraz mniej. Ale jednak są. Niektóre bulwersują, niektóre bolą. Jak patrzymy na wykonanie budżetu to nie mamy specjalnie uwag, stąd nasza powściągliwość. Jednak nasze uwagi krytyczne, za którymi idzie głos sprzeciwu - leżą w czymś, co każdy przedsiębiorca, każdy zarządzający finansami bierze sobie do serca, bo tylko dzięki takim zasadom buduje dobrobyt dla siebie, dla pracowników, czy tak jak w tym przypadku - dla społeczności Nowego Targu. Pozytywnej oceny nie można panu burmistrzowi wystawić. Ocena nasza jest taka: zespół jakim dysponuje i on sam w niestety wielu przypadkach - popełnia niedociągnięcia i błędy, a na tym budżet miasta i samorząd i mieszkańcy tracą. Bo każda złotówka niegospodarnie wydana jest złotówką straconą.

Krytyka inwestycji

- Inwestycje, których dość sporo w tym okresie się kończyło, tak na prawdę w niewielkim stopniu przekładają się na korzyści dla społeczności miasta. Bardziej by się przydały inwestycje związane ze Strefą Aktywności Gospodarczej. To są zadania, które zrealizowane w odpowiedni sposób, w odpowiednim czasie i miejscu przynoszą korzyści - argumentował.

- Jak wygląda Park w rok po hucznym oddaniu? Jak wygląda plac zabaw? Te inwestycje nie są właściwie nadzorowane, nie był właściwie prowadzony proces budowy z pozycji interesu miasta i mieszkańców. Takich przykładów będzie więcej. Banalne rzeczy, które były możliwe do przewidzenia - jak drzwi na basenie (chodzi o rozmoknięte od wody drzwi, które już wymagały wymiany - przyp. red.) To pokazuje - jak pracują "specjaliści", którzy w naszym imieniu powinni interesować się procesami inwestycyjnymi i je kontrolować. Takim kluczowym przykładem niegospodarności i braku całkowitej odpowiedzialności był zakup telebimu. Tak hucznie prezentowana była wizja kina letniego na Rynku. A jak się okazało - nikt ze strony UM nie określił w zapytaniu ofertowym parametrów tego telebimu, gorzej - pracownik szczerze przyznał, że on się na tym nie zna, nie wie ile powinno być pikseli, czy ma być możliwość emisji głosu itd. Uważam, że ten telebim został zakupiony na zupełnie inny cel. Wkrótce przekonamy się w jakim zakresie będzie on wykorzystywany - dodał radny.

"Wciska się nam kit"

- Nam się wciska kit. Potem się zamiata pod dywan, a jak się wyda - to słyszymy "że lepiej się nie dało zrobić". Podobnie było ze sprawą, która ciągnęła się kilka lat, a skończyła w zeszłym roku: na hali lodowej wydano ponad 300 tys. zł na wadliwy system chłodzenia. /.../ Niepokoi mnie też MZK i Zakład Gospodarczy Zieleni i Rekreacji: koszty rosną, przychody spadają. MZK coraz więcej trzeba będzie dotować i pompować tam pieniędzy - kontynuował Janusz Tarnowski.

- Niektóre rzeczy ulegają poprawie, ale na przykład opracowanie dla Strefy Płatnego Parkowania było "skopane"! Jak ocenić pozytywnie zapłacenie za takie wykonanie, w którym autor nie umiał nawet policzyć miejsc parkingowych? Inna sprawa - skarbnik na lokatach utrzymuje 7 milionów zł. Jest taki przewidujący? Przewiduje zwroty do Urzędu Skarbowego jakiegoś podatku? Bo nie wierzymy, że z lokaty siedmiomilowej można uzbierać więcej, niż z pożyczek. Sposób gospodarowania każdą złotówką powinien przebiegać nieco inaczej, bardziej przemyślanie. Procesy powinny być realizowane z większą odpowiedzialnością - podsumował.

"Chciałbym, żeby wszystkim tak dobrze wyszło"

- Zniesmaczony bardzo jestem tymi wypowiedziami. Zawsze w swoich wypowiedziach podkreślam, że mamy zadłużenie. Pokazuję pewne trendy i przekazuję to, co jest pozytywne - zaczął Łukasz Dłubacz. - Mamy 7 mln zł na lokacie. Co miałem zrobić? Była okazją, wzięliśmy kredyt - mówił coraz bardziej zdenerwowany skarbnik.

Wyjaśniał, że oprocentowanie na lokacie jest wyższe, niż odsetki od kredytu, więc jego zdaniem decyzja jaką podjął była słuszna.

- W tej dyskusji chodzi o to, żeby pokazać że jest źle. To już lepiej nic nie robić, bo nie ma przytyków! Inne gminy tego nie robią, a ja się tym interesuję i to robię. Warto takie rzeczy robić, a nawet jak się człowiek pomyli... każdy ma prawo się pomylić. Trudno, czasem nie tak wyjdzie jak miało wyjść... To samo było z lodowiskiem... Można do burmistrza mieć o wszystko pretensję, ale chciałbym żeby wszystkim tak dobrze wyszło - mówił wyraźnie wyprowadzony z równowagi Łukasz Dłubacz.

Dowodem na emocje jakie nim targały było użycie w pewnym momencie określenia "burmistrz Zając", albo może "burmistrz-zając". Skarbnik doczekał się wsparcia w postaci oklasków za swoje wystąpienie.

"Co to jest 60 tys." "Trzeba było poszukać głębiej"

- Budżet to jednak liczby, a nie prywatne odczucia - stwierdził radny Lesław Mikołajski - Kilka kałuż w Parku to nie jest powód, by zarzucać niegospodarność. Nawet na Wawelu są kałuże. Ja będę głosował "za". Jeśli chodzi o Miejską Halę Lodową - to system był źle zaprojektowany. Był tam jakiś błąd. A te 60 tysięcy? Przy kwocie 170 milionów wydanej na inwestycje to jest jakaś jedna tysięczna. Na pozytywy się nie patrzy. Miasto zmienia oblicze. Co to jest 60 tys.? Może trzeba było poszukać głębiej, żeby coś znaleźć - pokpiwał.

"Istotne zdarzenia"

- Fajnie się obiecuje: "będziemy robić dużo", a potem w ciągu roku się rezygnuje z zadań i jest "wykonanie budżetu" - zauważył radny Tarnowski.

- Skoro jest tak dobrze, to dlaczego w ciągu całego roku nie znaleziono w budżecie ani złotówki na wdrożenie Karty Dużych Rodzin? Na przykład na ulgowe bilety - pytał Grzegorz Watycha. - Gdyby sprawozdanie podlegało badaniu przez biegłego rewidenta znalazłby się tam zapis o istotnych zdarzeniach, które wpłynęły na wynik końcowy. Tu nie ma takiego zapisu, a zaistniały takie "istotne zdarzenia": konieczność oddania podatku VAT do Urzędu Skarbowego, zwrot dotacji do Ministerstwa Kultury - wyliczał. Wskazując na bilans dochodów i wydatków miasta dodał: - Ten wynik księgowo wygląda bardzo dobrze, ale nie jest w rzeczywistości tak dobry - podsumował.

- Ale uchwała dotycząca Dużych Rodzin jest tegoroczna, a my omawiamy ubiegłoroczny budżet - zauważył Paweł Liszka.

"Nie macie się czym wykazać"

- Ja jestem wyjątkowo spokojny człowiek. Wytrzymam do końca, chociaż tyle demagogii ile się tu wylało... - zaczął swoje przemówienie Marek Fryźlewicz. - Panie Grzegorzu Luberdo, pan powinien ponownie zostać radnym, bo wielu rzeczy jeszcze pan nie wie. Ci, co panu podpowiadają, a wiemy kto to jest - oni już wyszli z obiegu - źle panu podpowiadają. Nie zapytał się pan ile procesów żeśmy wygrali i na jaką kwotę. /.../ Na drugi raz panie Grzegorzu, proszę przyjść i ja panu powiem "co i gdzie mamy w papierach źle". Albo proszę zapamiętać adres Ludźmierska 29 - tam przyjmują zgłoszenia o niegospodarności. To trzeba wiedzieć. Ja porozmawiam z pana mocodawcą, żeby panu nie podpowiadał takich rzeczy. Wybieram się do niego, bo mamy prywatne relacje i mu powiem, żeby panu źle nie podpowiadał - ironizował burmistrz.

- Teraz do pana Tarnowskiego. Co do placu zabaw w Parku - wybraliśmy takie rozwiązanie i matę, bo uznaliśmy, że ta jest lepsza. Wcześniej były uwagi, ale jest ich już coraz mniej. Nie traktuję tego jako "niedoróbkę". Zawsze można to jeszcze zmienić. W tej drugiej macie przy słonecznej pogodzie guma się nagrzewa i wydziela zapach. Nie jest groźny, ale wybraliśmy inny wariant. /.../ Wiem, że nie macie się czym wykazać po 4 latach, to trzeba się trzymać drzwi przy wielomilionowej inwestycji (chodzi o miejską pływalnię - przyp. red.) Ja staram się swoje pomysły realizować, a nie tylko mówić - dodał.

- Panie sekretarzu starostwa, jest coś takiego jak Powiatowa Karta Rodziny. Trzeba było ją prowadzić, trzeba było zgłosić projekt w powiecie. Czemu pan nie zgłosił? - pytał Marek Fryźlewicz radnego Watychę.

- Uchwała absolutoryjna jest podsumowaniem pracy samorządowej za rok miniony. Ważnym i obligatoryjnym elementem tej oceny jest opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, ale najważniejszymi są oceny dokonywane przez tych, co tworzą samorząd: mieszkańców. Taka ocena nastąpi niedługo, bo za 5 miesięcy. Uważam, że budżet jest dziełem wspólnym, a nie tylko samego burmistrza. Dziękuję naczelnikom, urzędnikom, zakładom miejskim, Radzie Miasta - w komplecie, oraz mieszkańcom, których budżet dotyczy. Oprócz sukcesów były i porażki i błędy, do których się przyznaję i biorę je na siebie. W ostatnim roki i w tej kadencji wzrosła rola Miasta. Nie musimy się wstydzić tego, co dokonaliśmy w ub. roku. Oceną pozostawiam państwu - podsumował.

Głosowanie

11 radnych zagłosowało za przyznaniem burmistrzowi absolutorium (radni: Trzciński, Wojdyła, Łapsa, Kawka, Liszka, Truty, Mikołajski, Pawlikowska, Swałtek, Batkiewicz i Kubowicz), przeciw było 7 (radni: Watycha, Andrzej Rajski, Tarnowski, Pustówka, Luberda, Morawa i Samolej). Radny Zapiórkowski nie zagłosował tak jak jego klub "Nasze Miasto" (byli przeciwko) i wstrzymał się od głosu.

Nieobecni byli - Jacenty Rajski oraz Michał Glonek.

Sabina Palka

===========

Pan Łukasz Dłubacz napisał do Redakcji prośbę o sprostowanie. Oto jej treść:
Na podstawie art. 31 Ustawy Prawo Prasowe z dnia 26 stycznia 1984 r. (Dz. U. nr 5 poz. 24 ze zm.) proszę o niezwłoczne zamieszczenie sprostowania nieprawdziwej informacji, która znalazła się w artykule pod linkiem http://podhale24.pl/aktualnosci/artykul/30307/Absolutorium_dla_burmistrza_Marka_Fryzlewicza_11_za_7_przeciw.html pt. "Absolutorium dla burmistrza Marka Fryźlewicza: 11 za, 7 przeciw" jakobym w trakcie sesji Rady Miasta użył sformułowania "burmistrz Zając". Najprawdopodobniej autorka tekstu źle zrozumiała fragment mojej wypowiedzi, w którym stwierdziłem, że będę Burmistrza zachęcał do wzorowania się... itd.
Łukasz Dłubacz
Skarbnik Miasta
Urząd Miasta Nowy Targ

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 23.06.2014 23:36