RABKA. Wystarczyło oskarżenie rzucone przez 16-letnią dziewczynę, by w Rabce został rozwiązany wzorowy rodzinny dom dziecka.
Jak informuje "Polska Gazeta Krakowska", państwu Mieczysławie i Władysławowi K. z Rabki zostało odebranych wczoraj dziesięcioro dzieci, które wychowywali w ramach rodzinnego domu dziecka. Pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nowym Targu, nie zważając na płacz wychowanków, na mocy decyzji sądu odebrali im wczoraj podopiecznych w wieku od 6 do 16 lat.
A wszystko z powodu jednej z wychowanek, 16-letniej Pauliny, która oskarżyła Władysława K. o to, że "wujek w trakcie opalania poklepał mnie na pocieszenie po brzuchu".
- Wiedziałem, że ona przeżywała jakieś zawody miłosne i starałem się postępować jak rodzony ojciec. Przytulałem ją, pocieszałem, mówiłem, że chłopaków jest pełno na świecie - mówi Władysław P.
Sąd natychmiast zdecydował o odebraniu państwo P. wszystkich dzieci. Jego zdaniem, zachowanie Władysława P. mogło mieć charakter molestowania seksualnego. Państwo P. nie przyjęli decyzji o likwidacji placówki. Zamierzają się odwoływać do sądu.
- One są głupie. Chciały stąd dać nogę, dlatego to wymyśliły. Mają gdzieś, co się stanie z wujkiem - powiedziała 16-letnia Ania, wskazując na autorkę oskarżenia, Paulinę i jej siostrę.
Źródło: Polska Gazeta Krakowska, Dziennik Polski