Stanisław Apostoł: Co z remontem sali widowiskowej w MOK-u?

FELIETON. "Przed Urząd Miasta przyjedzie któregoś dnia kareta, zaprzężona w sześć jabłkowitych koni, wysiądzie z niej Święta Katarzyna, wejdzie na pierwsze piętro i położy Burmistrzowi na biurku worek z czterema i pół milionami złotych. „To na remont sali widowiskowej – wyjaśni rzeczowo. – Pokwitujcie Burmistrzu” - pisze Stanisław Apostoł, kandydat KW Razem Podhale Spisz Orawa do Rady Powiatu Nowotarskiego.
"Sen miałem dziwny. Że wędkowałem. A dziwny dlatego, że ja przecież nie wędkuję! A tu jak na złość, kij trzymam w dłoni, a na żyłce coś się szarpie. Złota Rybka! Już, już miałem na końcu języka trzy życzenia, ale Rybka była szybsza:
- Wyluzuj, stary. Tylko jedno. Chyba widzisz, że kryzys…
- Dobre i jedno – myślę sobie, ale nie dokończyłem, bo Rybka sunie dalej:
- I nie jakieś prywatne, ale takie ogólnospołeczne. Coś dla Miasta. O, na przykład, coś - czego Miastu najbardziej brakuje.
- Wolnemu, królewskiemu Miastu Nowy Targ – zacząłem pełnym zdaniem (bo tak mnie w szkole uczono) – najbardziej brakuje .... wyremontowanej sali widowiskowej w Miejskim Ośrodku Kultury.

Nie wiem, czemu tak powiedziałem. Mogłem wymienić sto innych spraw. Choćby kolejkę na Turbacz. Obiecują ją nam w kampanii, znaczy – potrzebna. A remontu sali widowiskowej nikt nie obiecuje, znaczy - niepotrzebny. A przecież chodzą tam wszyscy…

Choćkiedy na fotki popatrzę od Kandydatów kipiące - siedzą, uśmiechem się lansują. Ale ten uśmiech jakiś taki, nie w pełni fullajtowy jest. Jakby drugim dnem się śmiali. No bo jak tu ząbki szczerzyć szczerze, kiedy cały czas – maksymalna koncentracja, aby z rozjechanego (nie przekręcać!) fotelika spadłszy - na glebie nie szukać swoich czterech liter. Przy totalnej uciesze gawiedzi! To już lepiej zlecieć z kolejki na Turbacz. O wiele bardziej efektowne, a przy tym bezpieczne, bo nierealne.

A mimo to żaden z Kandydatów o sali widowiskowej ani dudu. Skoro przez tyle kadencji się nie dawało, to pewnie i teraz się nie da. Znikąd nadziei.

Rybka też jakby trochę posmutniała i przeszła do pytań.
- No dobrze. A ty sam coś zrobiłeś w tym kierunku?
- Jak jeszcze byłem radnym, to wystąpiłem z interpelacją o remont sali.
- I co? Odrzucili?
- Wręcz przeciwnie. Burmistrz zlecił wykonanie dokumentacji technicznej. Żeby wiedzieć, co trzeba zrobić i ile to będzie kosztować.
- I co dalej?
- Dalej to… przestałem być radnym.
- Ale ja o salę pytam.
- Złożyli projekt do funduszy pomocowych, ale przepadł. Ten obiekt nie miał szans w kategorii lokalnych ośrodków kultury. To nie jest jakaś wiejska świetlica. Trzeba było wyraźnie podkreślić jego znaczenie w skali całego regionu. Nigdzie na całym Podhalu, ba, w samym Zakopanem, nie ma takiej sali!
- Hm, to kłopot – plusnęła. – W dodatku ja nie jestem w pełni kompetentna. Złote Rybki Samorządowe dzielą się na Infrastrukturalne i Niematerialne. Ja jestem Niematerialna. Gdyby udało ci się złapać moją koleżankę Infrastrukturalną, mógłbyś z nią pogadać. Ale ona teraz nieuchwytna. Co rusz gdzieś wstęgę przecinają, pokropki obfite, a nam Rybkom wilgoć służy… Ja mogę spełnić jakieś twoje życzenie w sferze duchowej. O, na przykład – czego najbardziej Nowemu Targowi brakuje w sferze niematerialnej. Pomyśl nad tym i jak mnie złapiesz kolejny raz – powiedz, co twoim zdaniem…. Może da się to załatwić…

A potem - wracając do remontu sali widowiskowej MOK - dodała, że widzi tu dwa warianty rozwiązania. Pierwszy – realny, choć mało prawdopodobny i drugi – całkowicie fantastyczny i bajkowy.

Ten realny (choć mało prawdopodobny) jest taki, że przed Urząd Miasta przyjedzie któregoś dnia kareta, zaprzężona w sześć jabłkowitych koni, wysiądzie z niej Święta Katarzyna, wejdzie na pierwsze piętro i położy Burmistrzowi na biurku worek z czterema i pół milionami złotych. „To na remont sali widowiskowej – wyjaśni rzeczowo. – Pokwitujcie Burmistrzu”. Burmistrz pokwituje (nie ma innej opcji), a następnie wdroży procedurę, przewidzianą w ustawie o zamówieniach publicznych. I to jest wersja mało prawdopodobna, choć realna, bo co to jest cztery i pół bańki dla Patronki Nowego Targu?!

Natomiast wariant bajkowy i całkowicie nierealny – to taki, że Burmistrz i radni wprowadzą remont sali widowiskowej MOK do budżetu Miasta.

Rybka zniknęła, a właściwie to ja się obudziłem. Ciągle jednak nurtuje mnie jej pytanie - „Czego najbardziej Nowemu Targowi brakuje w sferze duchowej?”. Będę myślał intensywnie, a jak mi coś przyjdzie do głowy – napiszę!

Stanisław Apostoł

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.10.2014 20:42