"Chevy" - legenda amerykańskiej motoryzacji, czyli test Chevroleta Captivy

Należący do koncernu General Motors Chevrolet na stałe wpisał się w mit amerykańskiej motoryzacji. To właśnie Chevrolet dał światu takie arcydzieło jak super mocna i super szybka Corvetta, która produkowana jest od dziesięcioleci. W Polsce Chevrolet obecny jest oficjalnie zaledwie od kilku lat, zdobywając rynek głównie małymi modelami Spark i Aveo. W ofercie znajdziemy jednak także większe modele - limuzynę Epica i suv'a z napędem na cztery koła Captiva - którą zaproponowano nam do testu.
Z dużym zainteresowaniem oczekiwaliśmy dnia testu. Amerykańska motoryzacja jest legendą nie tylko ze względu na wielkość samochodów i ich mocne silniki o ogromnych pojemnościach, ale także, niestety, ze słabej jakości wykonania i trwałości. Co więc Chevrolet zaproponuje nam i innym oczekującym bezawaryjności i trwałości europejczykom?

Na placu dealera stoi nasz testowy model, ładny „szampański” kolor pasuje do jego dużej ale ładnie zaprojektowanej sylwetki. Pod maską czai się 2 litrowy turbodiesel o mocy 150 koni mechanicznych. Wsiadamy do środka, wygodne pokryte skórą fotele, obszerne wnętrze – po prostu – Ameryka!

Przekręcamy kluczyk w stacyjce i nasz diesel ochoczo zaczyna pracę. Ruszamy. Jak można spodziewać się po takim silniku auto jest bardzo dynamiczne, chętnie pokonuje kolejne kilometry i pozwala bezpiecznie i szybko wyprzedzać wolniejszych użytkowników dróg. Podróż umila klimatyzacja automatyczna i ładnie grający radioodtwarzacz. W sumie śmiało można pokonywać tym samochodem nawet długie dystanse podróżując nawet w cztery czy pięć osób. Piszemy o tym dlatego, że nawet pięć osób nie wyczerpuje możliwości tego samochodu – w dowodzie rejestracyjnym czytamy, że auto zarejestrowane jest jako siedmioosobowe! Szukamy, szukamy i rzeczywiście – dwa dodatkowe fotele schowane są w podłodze bagażnika. Są co prawda jak pozostałe pokryte skórą ale komfort podróży na nich pozostawia wiele do życzenia, służą raczej dzieciom bo dorosły może się tam zmieścić jedynie na bardzo krótki dystans. Mimo to, w awaryjnych sytuacjach dodatkowe dwa miejsca mogą się bardzo przydać, i nie zmieni tego nawet fakt, że rozłożenie dodatkowych foteli pochłania lwią część bagażnika.

Kierowca, który dotychczas miał do czynienia z autami niemieckimi czy japońskimi będzie miał trochę zabawy z przyzwyczajeniem się do kilku amerykańskich rozwiązań w Captivie. Szczególnie środkowa część kokpitu nie zachwyca ergonomią. Na samej górze znajdziemy ekran wyświetlający kilkanaście informacji na temat naszej podróży. Dowiemy się więc gdzie aktualnie wieje klimatyzacja, poznamy temperaturę na zewnątrz i wewnątrz samochodu, komputer pokładowy wskaże nam między innymi przebyty dystans czy średnie spalanie. Wokół ekranu znajduje się kilka przycisków, ale służą one jedynie ustawieniom komputera. Te najbardziej potrzebne przyciski do sterowania radiem i klimatyzacją znajdziemy dużo (może nawet za dużo!) niżej. Rozwiązanie takie dalekie jest od „intuicyjnego”, ale może dobrze, że Chevrolet proponuje coś innego, a nie podporządkowuje się trendom którymi podąża większość. Jak na tą klasę samochodu przystało, w kole kierownicy znalazły się przyciski sterujące radioodtwarzaczem oraz tempomatem.

Powróćmy jednak do jazdy. W każdej wersji Captiva wyposażona jest w napęd wszystkich czterech kół, co w połączeniu z chętnym do jazdy silnikiem daje dużo frajdy z jazdy. Nie przeszkadzają tu nawet spore gabarytu pojazdu – ciasno mijane zakręty na mokrej od deszczy drodze z Ponic do Rdzawki potwierdzają nasze odczucia. Auto dobrze trzyma się drogi i nie traci zapału nawet na ostrych podjazdach.

Jak pisaliśmy na początku, interesowała nas szczególnie jakość tego samochodu, w związku z czym przez cały test nasłuchiwaliśmy niepożądanych dźwięków z zawieszenia i silnika, szukaliśmy we wnętrzu miejsc do których można by było zgłosić jakieś uwagi, ale na próżno. Auto wydaje się bardzo porządne i dobrze wykonane, nie bez znaczenia są też dobrej jakości materiały użyte do jego produkcji.

Captiva, mimo a może dzięki swojemu pochodzeniu jest więc ciekawą alternatywą dla klientów szukających dużego rodzinnego samochodu, który dzięki napędowi na cztery koła pozwoli podróżować w każdych warunkach.

Dziękujemy firmie MARIMEX, dealerowi marki CHEVROLET za udostępnienie samochodu do testu.

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.07.2008 14:42