Sabina Palka: Jaka piękna afera

Trudno nie zauważyć, że ostatnie dni na Portalu upłynęły pod hasłem "zły burmistrz, zły". O co poszło? W dużym skrócie - o pieniądze i władzę. O te pieniądze i tę władzę, którą sami włożyliśmy komuś w ręce. Bezpośrednio i pośrednio, poprzez radnych. I o co tyle szumu? Niby o zasady, ale chyba bardziej o tkwiący w ludziach gniew i frustrację - pisze Sabina Palka, dziennikarka Podhale24.pl.
Niemniej umyka nam jeden watek.
Z dwóch wydarzeń pominę pensję. Zostaje akcja pod hasłem "Mamy Cię".

Dwa podobne zdarzenia w przeciągu kilku dni i jakże różne reakcję. Jednego burmistrza potraktowano względnie dobrze. Przynajmniej w porównaniu do drugiego. Ten drugi - obrywa od kilku dni. Skąd taka różnica w podejściu do protagonistów?

Wpisów jest kilkadziesiąt, a w nich kilka lekkich żartów, pytań, kpin i masa złośliwości oraz przykłady bezbrzeżnej głupoty. Ludzie zapominają, że nie są anonimowi w sieci i zdradzają ich komputery. Nie trzeba być wybitnym sztukmistrzem, by wejść na stronę od zaplecza. Nie jest tak kolorowo jak od frontu, ale za to pojawiają się fascynujące informacje niewidoczne gdzie indziej. Na przykład to, kto wpisuje się pod kilkoma nickami - udając tym samym różnych ludzi. Albo, co ciekawsze - skąd piszą. I to w godzinach pracy. Jestem niedyskretna? Mam większe wady.

Przysłanie zdjęcia do Redakcji traktuję bardziej jako złośliwy przytyk, niż potrzebę obywatelskiej reakcji. Zrobił źle? Zrobił. Pytanie - co dalej. Albo nawet - dlaczego ludzie parkują gdzie popadnie? Bo nie mają gdzie. Spokojnie - zanim się na mnie rzucicie - uważam, że w normalnych warunkach - nikogo nie powinno się zwalniać od przestrzegania przepisów. Ale trzeba ludziom dać szansę na postępowanie zgodne z prawem.

Nie lubię argumentu - "przecież inni robią jeszcze gorzej, są ważniejsze sprawy i przewinienia, którymi powinno się zająć". Takie stawianie sprawy oznacza pogardę dla prawa i dawanie sobie oraz innym taryfy ulgowej. A niby z jakiej racji? Bo nikogo nie krzywdzę? nie kradnę? nie zabijam? To ciekawe skąd te żarliwe reakcje, mili Internauci, na apel by nie sprzedawać małolatom alkoholu. Przecież to też "tylko" małe odstępstwo od zasad. A młody mówi, że kupuje nie dla siebie, tylko dla taty...

Dlatego uważam, że próby bronienia Burmistrza były mizerne, ale i sam słowny atak - w swej sile i zaciekłości niewspółmierny do samego zdarzenia. Powód prosty - nareszcie można kogoś dorwać. Przy okazji oburzenia nakręcana jest spirala kolejnych pretensji i przywoływane przykłady złego włodarzowania - bo tego nie ma, tamto jest pominięte, a tamto spartaczone. Większość opinii, gdy się je otrze ze złośliwości - jest słusznych. A kamyczkiem, który ruszył lawinę było zaparkowanie na zakazie. Tymczasem chyba umyka nam inny ważny wątek.

Nie uderzyła Was wypowiedź "winowajcy", że przed Urzędem Miasta nie było miejsca, a on się spieszył na ważne spotkanie? Powinni to świetnie rozumieć ci wszyscy, którzy jeszcze w czasach, gdy w tym budynku mieścił się dodatkowo Urząd Skarbowy - też mięli takie same dylematy. Ważne kwestie, mało czasu i nie ma gdzie wcisnąć auta na kwadrans potrzebny do załatwienia pilnej sprawy. Ale faktem jest, że burmistrzom jest łatwiej - mają przed urzędem swoje "koperty" z zastrzeżeniem, że to ich miejsce. Widać rezerwacja tym razem zawiodła.

Ile razy słyszałam skargi, że urzędnicy blokują na cały dzień miejsca postojowe przed budynkiem każąc petentom gonić do parku i z powrotem, bo tam znajduje się najbliższy parking. W tej części miasta jest w ogóle kłopot z parkowaniem. Bo oprócz samych mieszkańców, którzy mają problemy z podjechaniem pod dom (ulica Krzywa jest zamieszkała), są jeszcze sklepy (co oznacza samochody dostawcze) i inne instytucje, na przykład ten niebieski budynek tak ślicznie ukazany jako atrakcja nowotarska przez jedną z kamer internetowych umieszczonych na budynku magistratu.

Nie mogę zrozumieć jak to się stało, że wyrażono zgodę na oddanie do użytku publicznego budynku PZU, który nie ma parkingu. Nie mają tam petentów zmotoryzowanych? W PZU? Bez przesady. A gdzie parkują pracownicy? Na wydzielonej części deptaka. To gdzie parkują petenci? Gdziekolwiek. Zwłaszcza na Kolejowej i z reguły mają w nosie nawet miejsca zarezerwowane dla niepełnosprawnych.

"Jaka piękna katastrofa" zawołał Grek Zorba na widok zawalonej konstrukcji. Jemu wszystko się podobało. Bo wierzył, że i tak na dobre to w końcu wyjdzie.

I wiecie co, podoba mi się ta akcja ze zdjęciem, bo może zacznie się poważna dyskusja na temat miejsc postojowych w Nowym Targu. Źle się wyraziłam, nie dyskusja - działanie.

Dlatego powtórzę - jaka piękna afera. Może wyniknie z niej coś dobrego.

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.07.2008 10:48