Pieniny promowały się w Budapeszcie (zdjęcia)

W Budapeszcie na terenie Domu Polskiego odbyła się promocja kultury artystów szczawnickich oraz Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich na rzece Dunajec.
Promocja miała związek z budapeszteńskimi obchodami rocznicy śmierci János’a Esterház’a, związanego rodzinnymi korzeniami z właścicielami Uzdrowiska Szczawnica S.A. państwem Mańkowskimi, potomkami Adama hrabiego Stadnickiego, spokrewnionego z Elżbietą Tarnowską, matką János’a Esterház’a.

W dniach od 7 do 8 marca Piotr Gąsienica, dyrektor szczawnickiego Miejskiego Ośrodka Kultury, Artur Majerczak - regionalista, tancerz i muzyk, pracownik MOK w Szczawnicy, szczawnicki Zespół ,,Juhasy’’ kierowany prze Ewę Zachwieję oraz Anna Madeja, artystka malująca na szkle i Joanna Dziubińska, właścicielka szczawnickiej ,,Galerii Krzywa Jabłonka, zarazem artystka tworząca artystyczne prace w technice decoupage - promowali w Domu Polskim, przy budapeszteńskiej Polskiej Parafii Personalnej, kulturę Pienin, a Jan Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich - spływ Dunajcem.

Pienińscy artyści promowali region za pomocą sztuki i lokalnej kultury. Natomiast Joanna Dziubińska zaprezentowała swoje prace o charakterze sakralnym. W ramach budapeszteńskiej promocji Szczawnicy, licznie przybyli goście – polonusi, małżeństwa polsko-węgierskie, ale także sami Węgrzy, których na spotkaniu z kulturą pienińską nie brakowało, mieli okazję z bliska poznać atrakcje regionu Pienin. Prezentacjom towarzyszyły występy zespołu ,,Juhasy’’, recytacje wierszy autorstwa Michała Słowika Dzwona w wykonaniu Artura Majerczaka, regionalisty i instruktora tańców oraz muzyka oraz opowieści Piotra Gąsienicy i Jana Sienkiewicza.

W spotkaniach między innymi, obok ks. Krzysztofa Grzelaka, proboszcza Polskiej Parafii Personalnej, zakonnika Zakonu Księży Chrystusowców, uczestniczył Konsul Andrzej R. Kalinowski i dr Imre Molnara, były attache Ambasady Węgierskiej w Polsce, prywatnie przyjaciel Piotra Gąsienicy i miłośnik Szczawnicy. Wszyscy oni podkreślali, jak ważne są tego typu spotkania dla siedmiotysięcznej grupy Polaków mieszkających na stałe na Węgrzech. - Każde spotkanie z kulturą Polską dla polonusów jest wielkim świętem, które w pewnej części zaspokaja ich nostalgie za ojczystym krajem – podkreślał konsul Andrzej R. Kalinowski.

- Jako jedyna polska parafia na terenie Węgier, do której licznie przybywają Polonusi, przy okazji odwiedzając Dom Polski, jaki jest prowadzony przy naszej parafii jesteśmy dumni, kiedy przyjeżdżają do nas Polacy z różnych regionów kraju, pokazując polską kulturę. Tego typu odwiedziny, jak dzisiejsza mieszkańców Szczawnicy i przedstawicieli pienińskich flisaków dla naszej parafii oraz Polaków mieszkających w Budapeszcie są ogromną radością. Polonusi, przybywający na takie spotkania jak w dniach 7 i 8 marca br. mają okazję do przypomnienia ich polskich korzeni.
To także możliwość duchowego przeżycia tego typu spotkań w trakcie mszy św. odprawianych z udziałem Państwa i Polonusów w naszym kościele – podkreślał w rozmowie z nami ks. Krzysztof Grzelak, proboszcz Polskiej Parafii Personalnej, przy której działa Dom Polski.

Nie bez podstaw ks. Krzysztof Grzelak mówił o duchowości wizyty szczawniczan w Budapeszcie, bo cała pienińska grupa, po uroczystościach rocznicowych śmierci János’a Esterházy, wspólnie z budapeszteńskimi Polonusami uczestniczyła w mszy św. celebrowanej przez ks. Krzysztofa Grzelaka, której oprawę muzyczną dał chór zespołu ,,Juhasy’’.

Dwa dni pobytu w Budapeszcie dla uczestników wyjazdu z Polski były dniami nie tylko artystycznego wysiłku, ale także możliwością zaznajomienia się z problemami Polonii mieszkającej w Budapeszcie, czy też poznania historii powstania budapeszteńskiej polskiej parafii i Domu Polskiego, a także historii dzielnicy, w której mieści się Dom polski i polska parafia.

Tekst i fot. Henryk Janusz Olkiewicz

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.03.2015 16:16