Uczniowie Kenara w dziele Leonarda da Vinci

ZAKOPANE. W ramach Ignacjańskich Spotkań ze Sztuką Trzecia klasa gimnazjum szkoły im. Antoniego Kenara w Zakopanem i Magda Ciszewska – Rząsa, nauczyciel fotografii, zmierzyli się z „Ostatnią Wieczerzą” Leonarda da Vinci.
- Adepci sztuki plastycznej mieli za zadanie wyobrazić sobie Paschę Chrystusa i Jego uczniów w dzisiejszej przestrzeni społeczno kulturowej, znaleźć odpowiednie miejsce i wcielić się w postacie, które da Vinci namalował na fresku. Nowa wersja fresku z zachowaniem symetrii i proporcji oryginału z Mediolanu, wykonana jako zdjęcie we współczesnej przestrzeni zmusza do podobnych refleksji jak oryginał. Powątpiewanie, smutek, zachwyt, radość, niepewność, chęć zdrady, można odnaleźć w projekcie fotograficznym. Efekt pracy uczniów i ich pedagoga – zdjęcie o wymiarach 100 x 180 cm - można obejrzeć w kaplicy Miłosierdzia Bożego, w kościele OO. Jezuitów na zakopiańskiej „Górce” od 12. kwietnia do 10. maja. Do oglądania zapraszają Twórcy i Jezuici z „Górki” - podsumowuje jeden z organizatorów.

Organizatorzy otrzymali dwie opinie na temat zdjęcia. Oto one:
"Co widzę: Życie zamknięte w pudełku ze szklanymi ścianami na których miesza się to co na zewnątrz z tym co wewnątrz. przezroczysta granica, której się boimy. Boimy się pokazać siebie dlatego tworzymy pozy i maski. Naśladujemy innych bo strach przed byciem sobą jest mocniejszy i wymaga od nas poznania prawdy o sobie a ta jest inna niż poza, którą przyjmujemy. Lubię detale więc jest 7 dziewcząt, rozłożonych lewa 2 ,prawa 5. jeśli ta niewiasta to Piotr to trzyma telefon, kawałki chleba na stole, 11 kubków (nie wiem ile kubków jest u Leonarda).
ew"

---

"Wszakże nie tylko miłość i rozum moralny, czyli sumienie, są głęboko zakorzenione w nieracjonalnej głębi nieświadomości duchowej – tym, co emocjonalne i intuicyjne. Dotyczy to również tego, co nazywam sumieniem artystycznym. A zatem zarówno etyka, jak i estetyka mają swoje źródło, swój fundament, w nieświadomości duchowej. W rzeczy samej wszelka kreacja artystyczna bierze swój początek w nieświadomości duchowej. Nieracjonalnej intuicji sumienia odpowiada natchnienie artysty. Artystyczna kreacja wypływa z otchłani, której mroków nie da się w pełni rozświetlić. My, lekarze, często obserwujemy przypadki, gdy nadmiernie pogłębiona refleksja nad procesem twórczym okazuje się dla pacjenta szkodliwa. Wymuszona samoobserwacja może się stać poważną przeszkodą dla kreatywności twórcy. Wszelkie próby świadomego uzyskania czegoś, co musi się zrodzić w nieświadomej głębi, podobnie jak próby manipulowania poprzez refleksję pierwotnym procesem twórczym, są z góry skazane na porażkę. Na refleksję przychodzi pora znacznie później.” (Victor E. Frankl, Bóg ukryty. W poszukiwaniu ostatecznego sensu) Autor prosi o anonimowość

opr.s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.04.2015 23:10