Matka zamordowanego Andrzeja: "Skazanym życzę długiego życia, by cierpieli tak jak ja"

Rozalia Krzysztofiak z Nowego Targu, matka 20-letniego Andrzeja, zamordowanego przez nożownika w andrzejki 2013 roku pod klubem muzycznym w nowotarskim rynku, skomentowała wyrok dożywocia, który za popełnienie tej zbrodni otrzymał 22-letni Dawid M. z Rabki-Zdroju.
- Jeśli była zbrodnia, to musi też być kara. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Straciłam syna, który dopiero wchodził w życie, a dziś go nie ma. Andrzej chciał ze znajomymi świętować imieniny, a spotkała go tak straszna śmierć, bo odpowiedział na zaczepki ludzi, których nigdy wcześniej nie spotkał. Skazanym życzę długiego życia, by cierpieli tak jak ja i zapłacili za wyrządzone krzywdy. Czasami zastanawiam się, co by było, gdybym na chrzcie dała synowi inne imię? Gdyby nie był Andrzejem, to nie poszedłby na te przeklęte andrzejki i dziś pewnie by żył - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

Wyrok w tej sprawie zapadł w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu. Obok kary dożywocia, sąd zasądził od zabójcy zadośćuczynienie finansowe na rzecz najbliższych zamordowanego Andrzeja - rodziców i rodzeństwa - w wysokości od 5 do 20 tys. zł.

Na tej samej rozprawie sąd ogłosił też wyrok wobec grupy młodych mieszkańców Rabki-Zdroju i okolicznych miejscowości, którzy wzięli udział w bójce zakończonej morderstwem. Karola A. i Karola L. sąd skazał za udział w pobiciu na rok więzienia, a Marcina C. i Grzegorza S. na półtora roku więzienia. Sąd zawiesił im wykonanie kary na okres trzech lat. Mają oni też zapłacić grzywny. Uniewinniony został piąty uczestnik bójki - Wojciech F.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.04.2015 12:00