Za zamkniętymi drzwiami o tym, jak ratować szpital

RABKA-ZDRÓJ: Na wniosek burmistrz Ewy Przybyło utajniono dzisiejsze posiedzenie komisji Rady Miejskiej, na którym mówiono o tym, jak ratować rabczański szpital przed upadłością.
Sytuacja finansowa szpitala jest dramatyczna. Placówka potrzebuje prawie 2 milionowej pożyczki od samorządu, który jest właścicielem spółki pn. Szpital Miejski w Rabce-Zdroju, oraz comiesięcznej pomocy w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wniosek o pomoc finansową złożyła w Urzędzie Miejskim w Rabce-Zdroju prezes szpitala Małgorzata Skwarek.

Zarówno burmistrz, jak i prezes szpitala, o to, w jakiej sytuacji znalazła się placówka, obwiniają Narodowy Fundusz Zdrowia - zbyt niskie kontrakty, jakie przydziela i niezapłacone nadwykonania. - Zabierają nam kontrakt, bo Rabka ma zniknąć z mapy szpitali. Trzeba od strony politycznej nacisnąć na fundusz, żeby Rabkę przestał traktować tak, jak traktuje, żeby dał większy kontrakt - mówiła wprost ordynator Maria Luba.

Dyskusja o tym, jakimi sposobami ratować szpital, odbyła się jednak za zamkniętymi drzwiami. Wnioskowała o to burmistrz Ewa Przybyło, uzasadniając to tym, że chodzi o tajemnice spółki.

Prezes szpitala i burmistrz miały ogromne pretensje do radnych opozycji, że ujawnili pismo Małgorzaty Skwarek informujące szczegółowo burmistrz i Radę Miejską o sytuacji finansowej szpitala. Zdaniem obu decydentek, doszło do naruszenia tajemnicy handlowej spółki. Szef klubu Nasze Miasto radny Rafał Hajdyła naciskany zadeklarował, że usunie pismo ze strony internetowej opozycji.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.06.2015 16:22