Warszawiacy - najmniej lubiani przez górali turyści. Ślązacy najfajniejsi

ZAKOPANE. Najfajniejszymi turystami według górali są Ślązacy. Warszawka jest zarozumiała, krakus oszczędny.
Ślązak - z Polski, i Włoch - ze świata zostali przez górali handlujących na zakopiańskich ulicach uznani w sondzie „Polski Gazety Krakowskiej” za najlepszych, najmilszych i najbardziej pożądanych pod Giewontem turystów.

Na szarym końcu listy u górali są warszawiacy. Dołączają do nich powoli Rosjanie, szczególnie ci z Moskwy, choć tych latem nie przyjeżdża do nas dużo.

- Turyści są jak i my, jedni mili, inni mniej uprzejmi, jeden hojny, drugi będzie się targował nawet o złotówkę - tłumaczy pani Maria Szarek, handlująca oscypkami. - Jacy są turyści dla nas, zależy też od nas samych. Ja uważam, że jak ja będę uprzejma, to i dla mnie też będą kupujący uprzejmi.

- Nie dość, że wybierają pamiątki najtańsze, na przykład po 3 złote, to jeszcze targują się do upadłego - opowiada o krakusach i poznaniakach pani Agnieszka Gucwa, handlująca na stoisku regionalnym.

Ale - jak dodaje - robią to kulturalnie. Czego z kolei nie można powiedzieć o mieszkańcach stolicy. Tym dostało się najwięcej krytyki od góralek. - Warszawka zaczyna rozmowę, „bo u nas w stolicy...” i już wiadomo, że miło nie będzie! Bywają bardzo nieprzyjemni - mówi pani Anna.

Przeciwieństwem warszawiaków - jak zaznaczają zgodnie wszyscy nasi rozmówcy - są Ślązacy. Są wręcz idealnymi klientami. - Dowcipni, weseli, lubią żartować i robią to naprawdę dobrze, no i ta ich gwara! Są najfajniejsi - przekonuje Justyna Rola, handlująca na ul. Kościuszki.

A teraz o obcokrajowcach. Zyskali sympatię górali i Anglicy, i Węgrzy, i Słowacy, także Francuzi oraz Amerykanie. - Kulturalni, dużo kupują, choć też się targują, bo nauczyli się już od naszych, a u niektórych narodowości to wręcz obraza, gdy się nie targują – tłumaczy pani Justyna. Najbardziej jednak górali zachwycili Włosi.

Źródło: Polska Gazeta Krakowska

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.09.2008 09:31