Pyzowski: Wymęczona wygrana MMKS-u

"Ci, którzy po sobotnim, łatwym zwycięstwie MMKS-u, oczekiwali równie łatwej wygranej w niedzielnym spotkaniu srogo się przeliczyli. Trener UHKS Legia Warszawa Stanisław Małkow po przegranym przez jego zespół sobotnim meczu zapowiadał nieugiętą walkę na lodzie"- pisze Szymon Pyzowski.

Od pierwszej minuty hokeiści Legii zaatakowali bramkę strzeżoną przez Jarosława Furcę i już po 89 sekundach od rozpoczęcia spotkania objęli prowadzenie. Bramka padła po błędzie bramkarza, który nie zatrzymał krążka znajdującego się tuż przy słupku i Fisz nie miał problemów z wrzuceniem gumy do nowotarskiej bramki.

W 5. minucie znowu zakotłowało się pod bramką gospodarzy, lecz sprawę wyjaśnił Furca przytomnym wybiciem krążka na bezpieczną odległość. Przez pierwsze 10 minut zdecydowanie lepszą grę prezentowała drużyna z Mazowsza. Dopiero w 12. minucie Kmiecik stanął przed szansą wyrównania, lecz krążek zatrzymał się na parkanach Strąka. W ciągu następnych dwóch minut Wardecki i G. Rostkowski sprawdzali umiejętności nowotarskiego bramkarza Furcy, ale ten nie pozwolił sobie na stratę drugiego gola.

Pod koniec 15. minuty spotkania do głosu doszli hokeiści MMKS-u Podhale Nowy Targ. Najpierw Damianowi Kapicy udało się przedrzeć przez obrońców Legii, lecz jego strzał zdołał obronić Strąk. Był on jednak bezradny po dobitce Sulki. Jest 1:1. Pod koniec 16. minuty Kasper Bryniczka podwyższa na 2:1 dla MMKS-u. Na 10 sekund przed końcem tercji hokeiści UKH Legii Warszawa za sprawą strzału Wardęckiego w długi róg doprowadzają do wyrównania.

Od początku drugiej odsłony gracze MMKS-u wyraźnie podkręcili tempo, decydując się na różnorodne zagrania, lecz w żaden sposób nie potrafili przejść defensywy Mazowsza. W 34. minucie na raty próbował strzelić Plechawski, lecz i tym razem Furca był górą. Gole w tej tercji nie padły, choć w 39. minucie na strzał zza niebieskiej linii zdecydował się Rostkowski i mało brakowało żeby przelobował Furcę, który zbyt głęboko wyszedł z bramki.

Na trzecią tercję oba zespoły wyszły z zamiarem szybkiego strzelenia bramki i spokojnego „dowiezienia” wyniku do końca. Niestety, w początkowych minutach nikomu ta sztuka się nie udała, pomimo paru okazji do zdobycia gola. W 44. minucie Plechawski ostemplował słupek nowotarskiej bramki, a chwilę później II atak MMKS-u przeprowadza szybką kontrę, która zakończyła się jednak niepowodzeniem. Jeszcze na 10 minut przed końcem spotkania Legia stworzyła sobie wyborne okazje do wyjścia na prowadzenie, lecz Wąsiński strzelił obok słupka, a strzał Solona obronił bramkarz z Nowego Targu. Wreszcie w 53. minucie, podczas gry w przewadze nowotarski zespół rozgrywa zamek, a gola na 3:2 zdobywa Bartek Neupauer. Wynik nie uległ zmianie mimo czasu, o jaki poprosił trener Legii i rozpaczliwego strzału Solona tuż przed końcową syreną. MMKS Podhale Nowy Targ odniósł 6 wygraną z rzędu w swych I-ligowych rozgrywkach. Za tydzień hokeistów z Podhala czeka spotkanie z drugą drużyną ekstraligowego zespołu Zagłębie Sosnowiec.

W pierwszej tercji poczynaniom hokeistów przypatrywał się trenerzy Wojasa Podhale Nowy Targ Tadeusz Kalata i Milan Jancuska.

MMKS Podhale – UHKS Legia 3-2 (2-2, 0-0, 1-0)
01.29 –0:1 Fisz - Solon
15.50 – 1:1 Sulka - Kapica
16.56 –2:1 Bryniczka K. - Kmiecik - Cecuła
19.50 –2:2 Wardęcki – Grunwald
52.56 – 3:2 Bartek Neupauer – Sulka 5/4

Kary: 12 Legia - 6 min. Podhale
Sędziowali: ROKICKI – KOLUSZ, DŁUGI

Strzały:
I tercja: 14 do 6 dla Legii
II tercja 16:6 dla MMKSu
III tercja 15 do 10 dla MMKSu

MMKS Nowy Targ:
Furca – (Niesłuchowski) Guzik, Marek, Kmiecik, Bryniczka K., Cecuła; Gaj (kpt), Kret, Iskrzycki, Leśniowski, Zwinczak; Wróbel, Bryniczka W., Kapica, Neupauer, Sulka oraz Woźniak.

Legia Warszawa:
Strąk (Iwaszkiewicz) – Pawłowski, Niewiadomski, Michałkiewicz, Stajak, Wąsiński; Stępski, Mielecki, Olchawski, Rostkowski, Grunwald; Wardecki, Nowak, Solon, Fisz, Rostkowski,

Po meczu powiedzieli:
Jacek Szopiński (MMKS Podhale Nowy Targ): Przespaliśmy wyraźnie pierwszą tercję, graliśmy słabo bardzo słabo. Legia była w tym okresie drużyną zdecydowanie lepszą. Podeszliśmy do spotkania bez należytej koncentracji. W podświadomości zawodników wydawało się, że będzie łatwo, ale niestety tak nie było. W każdym meczu trzeba o swoje walczyć zapracować na końcowy wynik. Drużyna Legii w pewnym momencie poczuła, że może tren mecz wygrać, a my musieliśmy wracać do gry. Od II tercji mozolnie to robiliśmy, ale gra nie była taka, jaką sobie życzyliśmy. Były błędy w obronie. W końcu udało się strzelić gola na 3:2 i dowieźć wynik do końca mimo, że Legia miała sytuację gdy mogła strzelić wyrównującego gola.

Stanisław Małkow (UHKS Legia Warszawa): Mecz był równy, po 2 tercjach był remis 2:2. I w 3 tercji, kto pierwszy strzelił gola ten wygrywał spotkanie. Udało się to Podhalu. Stworzyliśmy dużo sytuacji w ostatnich minutach, ale strzały albo bronił bramkarz MMKS-u lub były niecelne. Nasza drużyna zagrała dziś lepszy mecz. Pokazała wolę walki determinację i to się podobało.

Szymon Pyzowski
www.podhale-hokej.pl

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 06.10.2008 09:22