Czy powstanie profesjonalna organizacja turystyczna promująca Nowy Targ i okoliczne gminy? Ruszyła dyskusja i już wielkie emocje

Od Nowego Targu rozpoczęła się prezentacja pomysłu utworzenia organizacji turystycznej z prawdziwego zdarzenia, która promowałaby na dużą skalę atrakcje Nowego Targu i części gmin powiatu nowotarskiego. Dyskusja, jaka wywiązała się podczas spotkania w Urzędzie Miasta w Nowym Targu pokazała, że pomysł ma zwolenników i przeciwników. Mocny zarzut postawił radny Włodzimierz Zapiórkowski.
Pomysł prezentował przewodniczący Rady Miasta Janusz Tarnowski. - Indywidualne działania nie będą tak efektywne jak wspólne - przekonywał. Wstępnie wolę stworzenia subregionalnej organizacji turystycznej wyraziły miasto i gmina Nowy Targ, Powiat Nowotarski oraz gminy Szaflary, Czarny Dunajec i Łapsze Niżne. Organizacja miałaby usprawnić promowanie miasta i regionu, zajmować się promocją w internecie, tworzeniem programów lojalnościowych, udziałem w targach, stworzeniem wspólnej strony internetowej, powołaniem agencji Public Relations, stworzeniem centrum informacji turystycznej i pozyskiwaniem dotacji z Unii Europejskiej. Wstępnie szacuje się, że jej roczny koszt wyniósłby ok. pół miliona złotych. Koszty działalność takiej organizacji miałyby pokryć samorządy. Dla Nowego Targu byłby to koszt na poziomie ok. 130-150 tys. zł.

- Od czegoś trzeba zacząć, a początki zawsze są trudne - mówił Tarnowski. - Decyzja jeszcze nie zapadła. Zapadnie, jeśli taka będzie wola rady.

- Nie chodzi tu o promocję, jaką do tej pory prowadziły wszystkie samorządy - wyjaśniał burmistrz Grzegorz Watycha. - Chodzi o promocję turystyczną Nowego Targu, który do tej pory nie był uznawany za ośrodek turystyczny. My widzimy przyszłość tak, że chcemy zaistnieć w przemyśle turystycznym, jako miejsce, która jest bazą wypadową nie tylko w teorii.

Pierwszym pomysłem jest wspólna promocja ścieżki rowerowej z Nowego Targu na Słowację. To ogromna, jak podkreślano, atrakcja regionu Nowego Targu. - Ścieżka przebiega przez kilka gmin i dlatego wspólnie musimy zadbać o promocję tej atrakcji - wyjaśniał burmistrz.

O tym, jak mogłaby wyglądać działalność organizacji turystycznej, mówił Wojciech Argasiński, twórca Karty Tatrzańskiej. Podkreślał on, że potencjał turystyczny Nowego Targu jest zaniedbany i jest tu wiele do zrobienia. - Nowy Targ ma dużo miejsc, które mogliby turyści odwiedzić, tylko trzeba im to pokazać. Razem, promując się i działając wspólnie, będzie taniej i efektywniej - mówił.

Radny Gabriel Samolej mówił, że na razie jest za wcześnie na rozmowy o konkretach, bo radni dostali tylko ogólne informacje na ten temat. - I na pewno, panie przewodniczący, będzie wiele pytań - dodał.

- Czy jest sens powoływać nową organizację? Czy nie lepiej wzmocnić te, które już istnieją? Nie potrafimy wykorzystać tego co mamy, a chcemy tworzyć coś nowego - dziwił się radny Paweł Liszka.

Radni pytali też, który samorząd będzie liderem organizacji i będzie miał w niej największe wpływy. Tarnowski tłumaczył, że ważne będzie porozumienie i współdziałanie. - Nieraz próbowano robić wielkie przedsięwzięcia i one upadały, bo nagle jeden z uczestników wychodził z założenia, że jest pępkiem świata. Musimy wypracować takie relacje, żebyśmy umieli dojrzeć innych i jednocześnie bronić swoich spraw - mówił.

- Co my z tego będziemy mieli? Jako miasto - nic, bo nie mamy obiektów turystycznych, hoteli, domków - skwitował radny Włodzimierz Zapiórkowski. - A kto ma tam pracować? Pan Janusz Tarnowski, pan radny Michał Glonek. Wydaje mi się, że jedynym celem powstania tej organizacji jest to, żeby ci panowie mieli tam miejsca pracy. Najpierw trzeba uskutecznić to, co już jest - dodał.

- Miasto się na tym nie wzbogaci, ale wzbogacą się nasi mieszkańcy - stwierdził natomiast radny Jacenty Rajski. Jego zdaniem, dobra promocja spowoduje rozwój miasta, infrastruktury turystycznej i bazy noclegowej. - Patrzmy perspektywicznie - zaapelował.

Radny powiatowy Michał Glonek, który przysłuchiwał się dyskusji, powiedział tylko, że jest mu przykro, że w jego stronę poszły personalne wycieczki. Janusz Tarnowski nie usłyszał słów radnego Zapiórkowskiego, bo musiał wyjść.

Spotkanie zakończyła wymiana zdań między zwolennikami i przeciwnikami pomysłu.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.11.2015 17:32