Na nowo rozgorzał spór o Wielką Krokiew. Czy Zakopanem zdąży do września z przebudową skoczni?

Choć za miesiąc Zakopane po raz kolejny gościć będzie skoczków narciarskich na konkursach Pucharu Świata, to na nowo rozgorzał spór, czy stolica Tatr wyrobi się z remontem Wielkiej Krokwi i będzie gospodarzem imprezy w 2017 roku. Przyszły rok to będzie prawdziwy wyścig z czasem.
Serwis Gazeta.pl informuje, że w środowisku organizującym PŚ trwa spór, czy uda się wyremontować skocznię na wrzesień przyszłego roku. Wtedy to Polski Związek Narciarski ma przedstawić FIS certyfikat skoczni. Czy się uda?

- Sprawa jest poważna. To nie strachy na lachy, tym razem FIS nie odpuści. We wrześniu musimy przedstawić certyfikat skoczni. Ciężko będzie dotrzymać tego terminu - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, główny organizator zawodów. Jego zdaniem, plany modernizacji obiektu mogą pokrzyżować sprawy związane z uzyskaniem stosownych pozwoleń na budowę. - Co za problem wymienić tory na nowe? A obniżenie progu to robota na trzy dni. Eksperci oszacowali, że remont będzie kosztował ok. 4 mln zł. Jeśli rozpoczną się procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę, trudno będzie oddać skocznię na czas. Płacimy za zaniechania innych. U nas często różnymi sprawami zajmują się ludzie, którzy nie mają o nich pojęcia - twierdzi.

Jacek Bartlewicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportowego w Zakopanem, który jest właścicielem Wielkiej Krokwi, uspokaja: - Koncepcja zakłada wydłużenie skoków na Wielkiej Krokwi i przesunięcie punktu HS ze 134. na 139. metr. Chcemy przemodelować ją w ten sposób, by zawodnicy lecieli niżej. Skocznia znów będzie nowoczesna. W zależności od pogody modernizacja rozpocznie się w marcu lub kwietniu. Chcemy ją skończyć we wrześniu. Ci, którzy twierdzą, że można to zrobić szybciej, nie mają racji. Po badaniach geologicznych wiemy, że trzeba poszerzyć fragment zeskoku i go przebudować. W związku z tym zmieni się powierzchnia obiektu. To podlega prawu budowlanemu. To proste rzeczy, ale najlepiej epatować tym, że coś można zrobić inaczej - dodaje w rozmowie z portalem.

oprac. r/ źródło: Gazeta.pl

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.12.2015 10:33