Dopalacze w Zakopanem nie do zwalczenia?

Sklep z dopalaczami przy ul. Nowotarskiej otwarty nadal. Wszystko wskazywało na to, że po czwartkowej wizycie policji i pracowników Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej sklep zostanie zamknięty, jednak tak się nie stało. Prawdopodobnie właściciel nie podporządkował się decyzji i nie zamknął lokalu sprzedającego zakazane substancje.
Sprawdziliśmy. Ok. godziny 15 sklep nadal przyjmował klientów zwłaszcza młodych. Sprzedawca widząc reportera podhale24.pl robiącego zdjęcia wyszedł oburzony z lokalu.

Przypomnijmy, że podczas wcześniejszej kontroli zarekwirowano ponad 200 opakowań z dopalaczami. Jak informował wtedy Roman Wieczorek rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem, 32-letni Dominik S. z Krakowa, ukrywał w sklepie 229 opakowań podejrzanych substancji.

- Cała partia została zabezpieczona przez inspektorów sanitarnych do dalszych szczegółowych badań. Już pierwsza ocena pozwoliła na stwierdzenie, że mamy do czynienia z dopalaczami – twierdzi Wieczorek.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.12.2015 18:10