Dyrektorka jednak odchodzi

Była dyrektorka Domu Dziecka w Zakopanem po kilku miesiącach przyjęła swoje wypowiedzenie. Krystyna Juraszek sama zgłosiła się do starostwa, aby odebrać rozwiązanie umowy o pracę.
Informację tę potwierdził dzisiaj wicestarosta powiatu tatrzańskiego Jerzy Zacharko.

Przypomnijmy, że jednym z powodów do zwolnienia był konflikt z pracownikami. Blisko 90 tysięcy złotych musiało zapłacić Starostwo Powiatowe w Zakopanem pracownikom Tatrogrodu, czyli opiekunom zakopiańskiego domu dziecka. Po trzech kontrolach okazało się, że nie były zachowywane do końca prawa pracownicze.

Zakopiański dom dziecka, który oficjalnie nosi nazwę Centrum Wsparcia Dzieci i Rodziny, podlega Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie.

- Sytuacja w domu dziecka od początku była dosyć skomplikowana - mówi Jerzy Zacharko, wicestarosta tatrzański. - My odziedziczyliśmy istniejący w niej konflikt. W grudniu ub. r., jak przejęliśmy starostwo, wpłynęło do nas pismo od 12 pracowników tej placówki mówiące o dużym konflikcie. Stwierdzili oni, że cała załoga oczekuje zmian.

- Przyznaję, odebrałam wypowiedzenie, ale jestem zaskoczona uzasadnieniem. Zastanawiam się nad rozwiązaniem tej sprawy na drodze prawnej - mówi Krystyna Juraszek, była już dyrektorka Tatrogrodu.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 22.12.2015 15:01