Trwa usuwanie ekologicznej katastrofy w Kościelisku

20 tysięcy złotych kosztowały do tej pory gminę Kościelisko prace przy neutralizacji wycieku z posesji należącej do Andrzeja Olechowskiego, byłego kandydata na prezydenta. Już wiadomo, jak doszło awarii, która doprowadziła do zanieczyszczenia wody pitnej.
Mieszkańcy kilkunastu gospodarstw, które zostały poszkodowane w grudniowej awarii, nadal nie mają wody. Jest ona dowożona przez strażaków w zakupionych przez gminę 1000-litrowych zbiornikach.

- Była już firma, która będzie oczyszczać zanieczyszczony wodociąg – mówi Robert Koperski, sekretarz gminy Kościelisko. – Na początku przyszłego tygodnia mają rozpocząć się niezbędne prace, które pozwolą oczyścić rury. Roboty mają zakończyć się w przyszłym tygodniu. Obecnie gmina przygotowuję podłącza dla dwóch obszarów objętych skażeniem – Pitoniówki i Mocarni. Dla tego pierwszego powstanie jeszcze nowe ujęcie na potoku Butorowy Wierch. Mocarnych zasili ujęcie na Salamandrach.

W Urzędzie Gminy w Kościelisku pojawił się już Andrzej Olechowski, który zapewnił, że pokryje koszty związane z usunięciem awarii. Większość robót jest zatem zlecana przez niego samego. Okazuje się, że do awarii doszło 18 grudnia ub. r. podczas przepompowywania oleju z jednego zbiornika do drugiego. Zawiodła automatyka. Olej był cały czas pompowany pomimo tego, że zbiornik ustawiony w kotłowni był już pełen. Właśnie w kotłowni doszło do wycieku. Olej przez drzwi wydostał się na zewnątrz i wyciekł do gruntu, który musiał zostać usunięty do utylizacji.

Do tej pory koszty, jakie ponosi gmina związane są przede wszystkim z zakupem mat absorpcyjnych i zbiorników na wodę, które wykorzystywane są przez poszkodowanych mieszkańców.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.01.2016 17:04