Hokej: Miłe złego początki

AKTUALIZACJA ! - Nie ukrywamy, byliśmy trochę zaskoczeni, iż Podhalu musiało się męczyć w pięciu meczach. Jeśli myślimy o wygranej w tej rywalizacji, to obowiązkiem są dwa zwycięstwa u siebie - mówił drugi trener tyszan, Krzysztof Majkowski.
Jego zespół miał więcej czasu na odpoczynek, gdyż w trzech spotkaniach rozprawił się z Bytomiem. Tego jednak na tafli nie było widać. Wygrał co prawda faworyt, ale „szarotki” do 45 minuty bardzo dzielnie się trzymały. Do 29 minuty prowadziły 1:0. Gola w 56 sekundzie zdobył Wronka.

Gdy wydawało się, że na drugą przerwę zespoły udadzą się przy remisie 1:1, 32 sekundy przed końcem, trzy razy „szarotki” we własnej tercji miały „gumę” na kiju i nie potrafiły jej wyrzucić do tercji neutralnej. Zabawa skończyła się dobitką Koguta. W 45 minucie kapitalną szansę na wyrównanie zmarnował Michalski, poszła kontra i Kotlorz i było  po meczu.

GKS Tychy - TatrySki Podhale Nowy Targ 5:1 (0:1, 2:0, 3:0)
Stefan Leśniowski

[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=11362[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.02.2016 21:00