Kochani Czytelnicy Podhala24.pl. Witam Was w okresie Wielkiej Nocy. "Wielkanocna bezsilność i siła w religii i polityce" - to tytuł dzisiejszego felietonu.
W trakcie Wielkiego Tygodnia i Świąt składamy sobie życzenia zdrowia, szczęścia, radości i miłości. Warto w tym okresie sięgnąć do Biblii. Szczególnie do Psalmu 116, który jest dziękczynnym hymnem człowieka uratowanego przez Boga. W pierwszej części, we wstępie, psalmista woła: „Alleluja. Miłuję Pana…” i zwierza się, z tego, że był bliski śmierci i piekła, że był w ucisku, ale zawołał prosząco do Boga, a Bóg go wysłuchał i skończył udrękę autora.
Drugą część tego psalmu warto zacytować w całości: „Pan jest łaskawy i sprawiedliwy i Bóg nasz jest miłosierny. Pan strzeże ludzi pełnych prostoty: byłem bezsilny, a On mię wybawił. Wróć, moja duszo, do swego spokoju, bo Pan ci dobrze uczynił. Uchronił bowiem moje życie od śmierci, moje oczy - od łez, moje nogi - od upadku. Będę chodził w obecności Pańskiej w krainie żyjących.” (5-9)
Bezsilność powoduje, że udaję kogoś innego niż siebie. Bezsilność sprawia, że działam jak maszyna, sztuczne i w pośpiechu, że trwam w lęku, stresie, kłamstwie. Bezsilność powoduje, że jestem pesymistą, hejterem, narzekaczem, szydercą, że chciałbym innego życia niż to, które jest tutaj. To bezsilność powoduje, że chciałbym, żeby była inna pogoda, inni politycy, żeby była inna sytuacja na Podhalu i w Polsce. Ja jako osoba wierząca kończę z bezsilnością, chcę żeby Pan wybawił mnie z bezsilności.
Bezsilność, w polityce objawia się totalitarną „czerwoną zarazą” z Rosji. Bezsilność jest nabytą, za sprawą moskiewskiego właściciela cyrku sowieckiego, który wyszkolił Rosjan, a później Polaków na posłusznie słuchające go bezwolne, zniewolone, negatywnie nastawione wobec siebie zwierzątka. Z jednej strony bezsilności, słabe, bez mądrości zwierzątko w cyrku sowieckim działającym w Polsce wybrane zostało przez komunistów na przywódcę opozycji, któremu dla większej wiarygodności, identyfikacji i skuteczności przypięto wizerunek religijny. To zwierzątko najwięcej krzyczało i samozwańczo w paranoi określiło się i określane jest pogromcą cyrku, a przecież pomimo Matki Boskiej w klapie było zawsze sympatykiem, później agentem komunizmu i przyjacielem pachołków właściciela cyrku. I do dzisiaj z powodu swojej, bezsilności, zarozumiałości, bezradności, słabości, pychy, obłudy, ułudy, chęci zaistnienia, chciwości, pazerności, małostkowości i pozoranckiemu poczuciu wyższości z powodu kompleksów, oszukuje siebie i innych wciskając bełkotliwe bajki o rzekomym zerwaniu noszonych od urodzenia łańcuchów komunizmu. Rzeczywistość jest całkiem inna. Fakt jest taki, że to mocarny i mądry właściciel cyrku z Kremla pozwolił poluzować kajdany antydemokratycznego systemu najpierw u siebie, swoim niewolnikom, a później obcym niewolnikom w podbitym państwie Polskim.
Z jednej strony Bóg daje każdemu swoją łaskę, sprawiedliwość i miłosierdzie, z drugiej, jednak mało jest ludzi, którzy chcą je przyjąć. Jednak są jeszcze na Podhalu i w Polsce ludzie prości i wierzący, którzy chcieliby zakończyć swoją bezsilność. Oni potrafią przyjmować dary łaski, sprawiedliwości i miłosierdzia, dziękują za to i dzielą się z innymi. Tych ludzi spotykam na ulicy, są oni pełni prostoty, wierzący, bez pesymizmu, oni otrzymują już teraz łaskę, sprawiedliwość i miłosierdzie, po to, aby zbawiać siebie i innych z martwej bezsilności do życia „ … w krainie żyjących.”
Gdy jestem pełen prostoty wówczas Bóg strzeże mnie. Gdy jestem pełen prostoty to jestem przygotowany na wybawienie przez Boga. To co Bóg uczynił jest dobre, a ja, jako kowal mojego losu, mogę wybrać to co od Boga, lub to co nie jest od Boga. Od Boga jest dobro, dobroć, miłość, miłosierdzie. Dobra jest prostota, dobra jest łaska, dobra sprawiedliwość, dobre miłosierdzie, dobra wiara i optymizm. Wybieram prostotę, łaskę, sprawiedliwość, miłosierdzie, wiarę, optymizm, radość, miłość. To wszystko jest dla mnie dobre, gdyż z tymi dobrami moja dusza może wrócić do spokoju.
Kolejnym ciekawym fragmentem w psalmie jest dusza wracająca do spokoju. Gdy moja dusza przy pomocy Bożej siły, prostoty, miłosierdzia, sprawiedliwości i łaskawości wróci do spokoju to dzieją się cuda. Wówczas ja sam, inni, całe Podhale i Polska, Europa i świat układają się w logiczny porządek, Boski porządek. Obecna sytuacja Podhala i Polski jest sprawiedliwą sytuacją, gdyż jest owocem wcześniejszych działań lub zaniechaniem działań Polaków.
Wtedy z miłością widzę siebie, innych, Podhale, Polskę i Europę w sposób pozytywny. Dusza wracająca do spokoju pozwala zobaczyć, że Polscy politycy są materialnym odbiciem myślenia Polaków, że dopóki myślenie Polaków będzie takie jak teraz, dopóty będziemy mieć polityków takich jakich mamy dziś. Że stan Podhala i Polski bierze się z wewnętrznego stanu obywateli, będącego przez dziesięciolecia, wynikiem skutecznego sadzenia przez okupanta w Polskim umyśle, sercu i duszy chwastu zwanego Homo Sovieticus. Gdy ktoś próbuje usunąć ten chwast, to usuwają tego, który próbuje to zrobić, zachowując w ten sposób chwast. Chwast żyje nadal, jest podlewany, rozmnaża się, czyli ma się coraz lepiej i lepiej.
Dusza doświadczająca spokoju pozwala zrozumieć dlaczego komunizm, jak trucizna w większym lub mniejszym stopniu wciąż krąży we krwi wszystkich Polaków i jest przyczyną ich sposobu myślenia, mówienia, działania, stanu, przyczyną dysfunkcji i upadku. Dusza spokojna pozwala dostrzec, że prawdziwa mentalność Polaka to mentalność człowieka wolnego, ale przez stulecia zamienionego przez okupantów w niewolnika. Dusza spokojna pozwala zrozumieć Polaków uwikłanych we współpracę z komunizmem, pozwala mieć miłosierdzie dla tych ludzi, którzy z bezsilności, bez Boga, bez wiary, bez honoru, bez uczciwości, bez optymizmu, bez nadziei, bez radości i miłości, bez wolności sprzedawali ludzi uczciwych. Dusza spokojna, domaga się też ukarania tych zdrajców.
Gdyby ktoś chciał zmienić obecną sytuację na Podhalu i w Polsce to musiałby poznać, zaakceptować i pokochać wszystkie chwasty narosłe w naszym ogrodzie, a dopiero potem je wyrwać. Następnie, na ich miejsce zasiać ziarenka demokracji, tolerancji, pluralizmu, życzliwości, miłości, radości, przyszłości. Jeśli chodzi o inny chwast, to osoby, które chciałyby wyrwać chwast stresu to 6 i 13 kwietnia (środy) 2016 roku między 18.00 a 18.30 do Spółdzielczego Domu Kultury, gdzie poznamy pięć korzeni chwastu stresu i będziemy jeden po drugim wyrywać. Wstęp i wyrywanie są bezpłatne. Gorąco zapraszam.
Święta Wielkanocne to czas rozmyślań. Zamiast życzeń proponuję, żebyśmy zadali sobie pytania: dlaczego gdy brak jest Boga to wówczas pojawia się bezsilność? Dlaczego siła pochodzi tylko od Boga, a bezsilność od człowieka? Jak moglibyśmy skończyć z bezsilnością? Czy chcę zwrócić się do Boga o wybawienie i zbawienie z bezsilności? Jakie słowa modlitwy mógłbym pokierować do Boga po to, aby wybawił mnie z bezsilności i słabości?
Bóg i Jezus to optymistyczni zwycięzcy, którzy pokonali swoich wrogów. Tylko Oni wybawią mnie z bezsilności, z nimi będę silny. Z nimi pokonam moich wrogów czyli moje słabości i zawołam wtedy za psalmistą „Alleluja. Miłuję Pana…” i wtedy na ziemi ”Będę chodził w obecności Pańskiej w krainie żyjących”.
Andrzej Milewski