Burmistrz chce być ekologiczny, ale nie może

Zakopiański burmistrz Leszek Dorula przyznał się, że od lata stara się o możliwości podłączenia swojego prywatnego domu do sieci geotermalnej lub linii gazowej, ale bezskutecznie, choć obie biegną zaledwie kilkanaście metrów od jego posesji.
Okazuje się, że do ekologicznych źródeł ciepła nie chcą się wraz z Dorulą podłączyć jego sąsiedzi, a to jest główny warunek, jaki stawiają mu zarówno Geotermia Podhalańska, jak i PGNiG. Dla tych właśnie operatorów ciepła, żeby inwestycja była opłacalna, musi być co najmniej kilku odbiorców.

- Dlatego opalam najdroższym środkiem, jakim jest olej opałowy – mówił podczas spotkania z mieszkańcami Zakopanego Leszek Dorula. – Od 3,5 roku czekam na podłączenie geotermii, albo gazu, chociaż instalacje idą koło mojego domu góra 15 metrów. Chcą żebym znalazł 10-15 domów, które zdecydują się podłączyć do sieci, to wtedy ją zrobią. Mi było trudno znaleźć 10 domów. Oczywiście bardzo chętnie się gaz podłączy do budynku, który ma 100, albo 50 mieszkań – rozkładał ręce.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.04.2016 15:16