"Seks-afera" na nowotarskiej pływalni? Niespodziewane oświadczenie radnej

NOWY TARG. Bogusława Korwin podczas sesji oskarżyła radnych o brak zainteresowania sytuacją na basenie, burmistrza, że nie wyciąga konsekwencji wobec urzędnika, który popełnił błąd, a dyrektora MCSiR, że nie panuje nad tym - co się dzieje na basenie.
Jak mówiła radna, w styczniu, gdy w ramach protestu przeciwko brakowi umów o pracę ratownicy odmówili pełnienia obowiązków na basenie sprawa ta wywołała żywe zainteresowanie wśród radnych. Szczególnie, że kilka dni po tym zdarzeniu, podczas sesji - kwestia sposobu zatrudniania ratowników na nowotarskiej pływalni była szeroko omawiana przez prezesa ZG WPR. Marek Jasiński zarzucił wtedy Fundacji Tobie Polsko Ratownicy, która świadczy usługi ratownicze na obiekcie, że ratownicy pracują bez umów a wypłatę odbierają "pod stołem".

- W styczniu, to nawet przewodniczący Rady Miasta chciał, żeby Komisja Rewizyjna się tym zajęła. Ale tak na prawdę, nikt nie chciał załatwić tej sprawy do końca. Całe to zamieszanie to wina tego kto nieprawidłowo wyliczył i skalkulował ceny zaproponowane w przetargu za usługi ratownicze na basenie. Pierwsze zamówienie zostało unieważnione, ponieważ firmy które się zgłosiły oferowały wyższe ceny, niż proponował Urząd. Gdyby w zamówieniu ujęta była realna kwota, zupełnie inna firma by wygrała ten konkurs, a my nie bylibyśmy dziś narażeni na ogólnopolski szum medialny - mówiła radna.

Zwracając się do Grzegorza Watychy, powiedziała: "za to wszystko odpowiada urzędnik, którego szefem jest pan, panie burmistrzu".

Potem padły słowa o "wyzysku, pracy na czarno, bez zgłoszenia do ZUS i niedopuszczalnym prawem wolontariacie". - Jak to możliwe, że władze Miasta i dyrektor nadal nie reagują, a sytuacja się powtarza i w marcu basen ponownie - przez godzinę - nie spełniał warunków bezpieczeństwa. Jak w obecnej sytuacji wygląda współpraca z Fundacją Tobie Polsko Ratownicy? Czy Miejskie Centrum Sportu i Rekreacji dokonuje kontroli należytego wykonywania usług? Ile takich kontroli miało miejsce? Ile kar do tej chwili nałożono na Fundację? - pytała radna.

Na koniec zwróciła się do dyrektora MCSiR Bartosza Ścisłowicza słowami: "panie dyrektorze, ma pan problem z zarządzaniem zasobem ludzkim. Najpierw ratownicy, a teraz seks afera".

Jak było do przewidzenia uwaga o skandalu obyczajowym zelektryzowała obecnych na sali. Jednak ani radna, ani dyrektor Ścisłowicz nie chcieli słowa powiedzieć na ten temat. Również pracownicy pływalni odmawiają komentarzy, mówiąc jedynie, że sprawa "nieobyczajnego zachowania w miejscu publicznym znajdzie swój finał w sądzie".

Odpowiedzi na swoje pytania, radna Korwin ma otrzymać na piśmie.

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.04.2016 19:38