Co najmniej 4 szybowce lądowały dziś awaryjnie po polskiej stronie Tatr. Piąty rozbił się w rejonie Łysej Polany, po słowackiej stronie. Słowackie media podały, że za sterami siedział 40-letni Polak - Marcin Mężyk, pilot Aeroklubu Rybnickiego.
Wszystkie wypadki miały miejsce po południu. Pierwszy szybowiec lądował awaryjnie w Dolinie Białego Potoku. Kolejne zgłoszenia mówiły o szybowcach, które lądowały na Nędzówce i Lipkach w Zakopanem oraz w rejonie Łysej Polany po słowackiej stronie. Lądujący szybowiec był też widziany w rejonie Poronina.
Najtragiczniejszy w skutkach był wypadek w rejonie Łysej Polany. Mężyk brał udział brał udział w zawodach szybowcowych w Prievidzy na Słowacji.
- Po zbadaniu będziemy wiedzieli, co się stało, czy to był błąd pilota lub warunki pogodowe, polecieli po zawietrznej - powiedział portalowi poprad.korzar.sme.sk dyrektor wyścigu FCC Gliding Józef HORŇÁK.
r/