Nowa Targowica chce wsparcia od miasta

NOWY TARG. Spółka Nowa Targowica chce większego wsparcia promocyjno-informacyjnego ze strony miasta w związku z przenosinami targowicy na plac koło oczyszczalni ścieków. Ale radni i włodarze nie chcą za mocno się angażować, by uniknąć zarzutów, że wspierają jeden podmiot handlowy.
Apelował o to na spotkaniu z radymi i burmistrzem Grzegorzem Watychą, prezes spółki Janusz Chowaniec (na zdjęciu w środku). - Będziemy starać się pomagać w granicach prawa - deklarował przewodniczący Rady Miasta Janusz Tarnowski. Ale - jak mówił - spółka nie może oczekiwać, że miasto będzie i wspierać jeden podmiot gospodarczy. - Tak naprawdę to od was będzie zależał sukces całego przedsięwzięcia. Nie oglądajcie się na samorząd - radził.

Chowańcowi chodziło o to, by do świadomości kupców przebił się fakt, że na nowej targowicy będą mieli preferencyjne stawki. Na targowicy koło oczyszczalni będą bowiem płacić 50 gr. za m.kw. opłaty targowej, podczas gdy na pozostałym obszarze miasta stawka ta wynosi 8 zł. - Byłoby nad wyraz potrzebne informowanie o tym kupców - mówił.

Pomysł, aby miasto przygotowało taki komunikat, z informacją o preferencyjnych stawkach, poparli m.in. radni Janusz Tarnowski i Andrzej Rajski (na zdjęciu z lewej). - Nie przekażemy nic więcej ponad to co wynika z uchwały - przekonywał pierwszy z nich, a radny Rajski proponował rozdawanie ulotek handlującym na starej targowicy, ustawienie tam bilbordu oraz poinformowanie o tym na miejskich tablicach informacyjnych, a także z wykorzystanie w tym celu inkasentów.

- Naszym zadaniem powinno być to, żeby skumulować handel w jednym miejscu, bo jak się handel rozdrobni, to jarmark padnie, a Nowy Targ przestanie być miastem handlowym - ostrzegał radny Paweł Liszka.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.04.2016 20:33