Andrzej Stoch deklaruje, że w imię porozumienia może nawet "dwa razy oblecieć wokół Urzędu Miasta"

Radni Komisji Rodziny i Spraw Społecznych Rady Miasta Zakopane przychylili się do wniosku Andrzeja Stocha, aby wydzierżawić mu 3 metry kwadratowe pasa drogi na Krupówkach, na których znajdzie się wejście do jego galerii handlowej. Niewykluczone też, że ostatecznie to burmistrz zdecyduje się przyznać teren na wejście do obiektu - decyzją administracyjną.
Biznesmen, któremu ostatnimi czasy ze względu na brak odpowiednich pozwoleń miasto postawiło przed wejściem płot, tłumaczył radnym, że w żaden sposób nie chciał robić niczego wbrew prawu. Zapewniał radnych, że jest po spotkaniu z burmistrzem i w najbliższym czasie złoży wniosek o wydanie niezbędnej zgody administracyjnej. W tym celu złoży odpowiedni wniosek do starosty tatrzańskiego, bo to on, jako władający mieniem Skarbu Państwa, będzie musiał wydać też zgodę, ponieważ druga część terenu, na którym znaleźć miałoby się wejście do budynku handlowego należy do Skarbu Państwa.

Andrzej Stoch, który podczas posiedzenia komisji występował w imieniu swojej córki Sabiny, która jest głównym inwestorem - zapewniał o swojej dobrej woli. Przyznał, że od strony administracyjnej "nie dopatrzył kilku rzeczy stąd obecne zamieszanie i metalowa konstrukcja postawiona przez miasto na wejściu do galerii".

- Ten płot został niepotrzebnie zrobiony według mnie - mówi Stoch. - Jeżeliby mi powiedziano i porozmawiano ze mną, że trzeba to zrobić tak i tak, to pewno bym się dostosował. Ta obecna sytuacja nikomu się nie podoba. Znamy się wszyscy długo, ale jak trzeba to mogę być i chłopak do bicia. Zapewniam jednak, że będę się starał. Jeżeli coś robię źle, to trzeba mi powiedzieć, a ja naprawdę się będę starał - powtarzał.

I dodał: - Burmistrz też zrobi wszystko, żeby było fajnie i żebyśmy rozwiązali wspólnie ten problem. Może się zbyt sugerowałem, tym co mówią architekci i dlatego tak, to za daleko zaszło. Jak trzeba będzie, to mogę nawet w ciągu dnia dwa razy oblecieć wokół Urzędu Miasta. Zapewniam, że nie będzie mnie musiał burmistrz do tego specjalnie budzić, ani kłaść później spać.

Stanowisko w imieniu burmistrza przedstawiła radczyni prawna Urzędu Małgorzata Musiał-Fecko. Jak wyjaśniała obecna sytuacja, której wynikiem jest postawienie płotu przez miasto wynika z kilku przyczyn. Przede wszystkim inwestor nie odwołał się w ustawowym terminie od decyzji miasta, w której to wypowiedziano inwestorowi umowy użyczenia terenu, na którym znaleźć się miało wejście do galerii. Burmistrz wypowiedział umowę użyczenia, ponieważ przestał być właścicielem terenu, a stał się nim w imieniu Skarbu Państwa starosta.

Radny Józef Figiel, jak jedyny był przeciwny wydzierżawieniu terenu. Uważa on, że przykład Stocha jest dowodem, na to, że w mieście są ludzie "ważniejsi i ponad prawem". Przytoczył przykład kilku inwestycji zakopiańskich przedsiębiorców, które były prowadzone niegodnie z prawem, a później miasto musiało ponosić tego konsekwencje. Wśród nich pojawił się ponownie temat nielegalnych schodów wybudowanych przez syna byłego burmistrza Janusza Majchra. Jedynie radny Figiel zagłosował przeciwko dzierżawie 3 metrów Andrzejowi Stochowi, reszta członków komisji była "za".

Jeżeli Rada Miasta również wyrazi zgodę na tę dzierżawę, Andrzej Stoch będzie co miesiąc płacił miastu 900 zł., chyba że teren zostanie mu udostępniony w trybie decyzji administracyjnej przez burmistrza miasta, ponieważ pozwolenie na budowę galerii przewidywało wejście do obiektu od strony Krupówek.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.05.2016 15:04