Kto zawinił - motocyklista czy rowerzyści? Rozstrzygnie sąd

Do wypadku doszło w niedzielę w Tylmanowej. Motocyklista z Nowego Targu przekonuje, że położył motocykl, bo chciał uniknąć zderzenia czołowego z rowerzystą. Jednoślad zsunął się na przeciwny pas i pechowo potrącił innego rowerzystę.



Motocyklista z Nowego Targu jechał z grupą znajomych. W Tylmanowej zza zakrętu wyjechał im z przeciwka peleton kolarzy. - Było ich ze trzydziestu. Część, co widać na zdjęciach, przekroczyła linię ciągłą i jechała naszym pasem. Nie jechałem szybko, może z 20 km/h, ale żeby uniknąć czołowego zderzenia, zahamowałem, odbiłem i położyłem motor - relacjonuje nowotarżanin. Motocykl sunął po jezdni, przekroczył linię i znalazł się na drugim pasie. Tu wjechał w niego jeden z rowerzystów jadących w peletonie, 73-letni mieszkaniec Dębicy.



Na miejsce wezwano karetkę pogotowia i policję, ale na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Policjanci uznali jednak, że to motocyklista zawinił i ukarali go mandatem. Jak mówi podkom. Roman Wolski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu, do zdarzenia doszło w wyniku nieostrożnej jazdy. Jak twierdzi, faktem jest, że motocyklista położył motocykl chcąc uniknąć zderzenia, ale też faktem jest, że to on doprowadził do kolizji na drugim pasie jezdni.

Motocyklista odmówił przyjęcia mandatu, bo nie czuje się winny. - To rowerzyści znaleźli się na moim pasie. Ja ratowałem komuś życie, dlatego nie zgadzam się, że to moja wina - przekonuje. Dodaje, że jest zaskoczony zachowaniem policjantów, którzy mimo nalegań nie przeprowadzili postępowania wyjaśniającego, nie przesłuchali pozostałych kolarzy, którzy odjechali, żeby dociec prawdy.

Sprawa rozstrzygnie się w sądzie.



r/ zdjęcia Archiwum prywatne motocyklisty

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.08.2016 12:00