Historyczny Piknik Lotniczy (zdjęcia z pierwszego dnia imprezy)

W miniony weekend na nowotarskim lotnisku odbył się VIII Nowotarski Piknik Lotniczy. Tegoroczne pokazy lotnicze organizowane przez Aeroklub Nowy Targ stały naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Przez dwa dni na niebie zaprezentowało się blisko 40 maszyn, za sterami których siedzieli piloci z 7 krajów, co bez wątpienia można zaliczyć do kolejnego rekordu imprezy.
Pogoda

Jeszcze kilka dni przed imprezą nic nie wskazywało na to, że czekać nas będzie ciepły i bezdeszczowy weekend. Prognozy nie były optymistyczne, ale z dnia na dzień aura była coraz łaskawsza i po bardzo deszczowej środzie w Nowym Targu w końcu zawitało słońce. Choć u nas było już dobrze, to na zachodzie ciągle padał deszcz, co skomplikowało przylot niektórym pilotom. Finalnie zamiast w piątek, wszyscy dolecieli w sobotę. Przez dwa dni pogoda była jak zaczarowana, deszcz lunął dopiero w niedzielę po zakończeniu pokazów lotniczych.

Akrobacje

W tym roku na nowotarskim lotnisku spotkała się trójka wielkich pilotów akrobacyjnych – Artur Kielak (Polska), Zoltan Veres (Węgry) i Uwe Zimmermann (Niemcy). W trakcie ich pokazów, niektórzy żartowali, że Aeroklub urządził sobie w trakcie pikniku małe zawody, bo piloci przy każdej próbie swoich możliwości dawali z siebie coraz więcej, co mogło przypominać małą rywalizację. Zoltan Veres został przyłapany po pokazie Artura Kielaka na kolanach, oddający pokłony polskiemu pilotowi, a Uwe kilka razy porwał się na naprawdę niski przelot, za co został upomniany przez inspektorów Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Po lądowaniu piloci wychodzili ze swoich maszyn spoceni, tak jakby właśnie przebiegli maraton. Akrobację wielkiej trójki uzupełniły jeszcze dwa Jungmanny pilotowane przez Leszka Matuszka i Czecha – Vita Zenisek.

Tygrys kosmita

Niewątpliwie jedną z największych atrakcji tegorocznej edycji Nowotarskiego Pikniku Lotniczego był śmigłowiec Mi-24 należący do Czech Air Force. Czesi do Nowego Targu wysłali helikopter w specjalnym malowaniu, który przedstawiał biomechanicznego tygrysa. Maszyna ta została pomalowana na ćwiczenia NATO Tiger Meet w Saragossie. W połowie dnia piloci przeparkowali go w rejon publiczności, co spotkało się z ogromnym entuzjazmem, bo każdy chciał mieć zdjęcie z Alienem. Wieczorem mogliśmy go zobaczyć już na niebie w formie kilkunastominutowego dynamicznego pokazu, a chwilę po nich w powietrze wzbiła się polska para Mi-24 latająca w duecie.

Nocne Show

Na finał sobotniego dnia organizatorzy przewidzieli występ grupy Twister Aerobatic z Wielkiej Brytanii. Piloci do Nowego Targu lecieli trzy dni. Zaliczyli 7 lądowań i przymusowy postój pod Dortmundem spowodowany nagłym załamaniem pogody. W sobotę w godzinach popołudniowych dali pierwszy pokaz grupowej akrobacji, który należał chyba do najbardziej dokładnych jakie miałem przyjemność oglądać. Minimalne odstępy między samolotami typu Silen Twister gwarantowały naprawdę świetne widowisko, ale nikt nie spodziewał się tego, co miało się wydarzyć po zachodzie słońca. Chris Burkett i Peter Wells po raz drugi oderwali swoje maszyny po zmroku. Uruchomi smugacze i podświetlili samoloty na niebiesko i zaczęli powtórkę swojego programu, aż w pewnym momencie ze skrzydeł wystrzeliły fajerwerki, a za maszynami ciągnął się warkocz iskier. Tłum, który zgromadził się na lotnisku oglądał pokaz z otwartymi ustami. Chyba nie było osoby, której ten kilkuminutowy spektakl by się nie podobał. Chciało by się więcej, ale niestety zasobniki na racę mają ograniczoną wydajność. Po wylądowaniu, gdy otworzyły się kabiny pilotów, słychać były gromkie brawa, jak po koncercie znanej gwiazdy.

Historyczne Lądowanie

Samoloty odrzutowe w Nowym Targu już bywały. W zeszłym roku na niebie po raz pierwszy gościła TS-11 Iskra. Tym razem organizator znowu zrobił krok do przodu. 13 sierpnia 2016 roku na pasie startowym nowotarskiego lotniska miał wylądować samolot L-29 Delfin. Gdy informacja pojawiła się w mediach na kilkanaście dni przez wydarzeniem, nikt w to nie wierzył. Było sporo komentarzy, że to zabieg marketingowy i nie jest możliwe żeby tak ciężki samolot wylądował w Nowym Targu. A jednak! W sobotę przed samą 10.00 pilot Józef Pivarci posadził samolot delikatnie, niczym szybowiec na pasie i spokojnie dokołował pod hangar. Stało się – po 86 latach od powstania lotniska, wylądował tutaj pierwszy samolot odrzutowy, który później powtórzył to jeszcze dwa razy po zakończeniu swojego pokazu w trakcie trwania pikniku.

Goście i przyjaciele

Nowotarski piknik lotniczy nie mógłby się odbyć, gdyby nie stali bywalcy tej imprezy. Tradycyjnie na pierwszej odprawie zameldowali się tacy piloci jak: Jóżef Wójtowicz (Jak-18), Jerzy Kołodziej (RWD-5), Jacek Mainka ze swoim Latającym Muzeum, Leszek Mańkowski (Tulak Auster), Antoni Nowak i Szymon Tomaszewski (Piper Cub), Leszek Matuszek (Bucker Jungmann), Grupa 3At3, Mateusz Strama (Boeing Stearman). Rosnąca popularność imprezy sprawiła, że Nowy Targ jest coraz częściej odwiedzany przez pilotów z za granicy. Byli goście aż z Łotwy, którzy dolecieli samolotami Bristell, czy Słowacji – Zlin Savage. Po raz pierwszy pojawiła się grupa Cellfast Flying Team z Krosna.

Prawdziwy piknik

Nowotarski „Airshow” to prawdziwy piknik. Taki z watą cukrową, popcornem, piwem i kiełbasą. Mieszkańcy i turyści tłumnie odwiedzali Nowy Targ ze swoimi pociechami. Swój czas spędzali na leżakach albo kocach z głowami zadartymi w niebo. A dla tych, co szukali wrażeń były przygotowane dwie ekstremalne karuzele w lunaparku. Pozostali z aparatami fotografowali co tylko się dało, aby mieć pamiątkę.

Poprzeczka ustawiona wysoko

Co roku wydaje się, że organizator osiągnął już wszystko w temacie organizacji tej imprezy. Z roku na rok jest coraz to więcej atrakcji. Jeszcze kilka lat temu, niektórzy złośliwie mówili, że brakuje tylko lądowania odrzutowca – jak widać i to się dało zorganizować. W tym roku atrakcji było naprawdę dużo. Impreza zalicza się do udanych i na pewno do najlepszej, jaka kiedykolwiek miała miejsce na Lotnisku w Nowym Targu. Pozostaje zapytać – co za rok? Na to pytanie ciężko w tym momencie odpowiedzieć. Widzowie będą wymagać więcej, a na pewno tyle samo. Przed Aeroklubem ciężkie wyzwanie na IX edycję podniebnego show!

Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.08.2016 23:23