Małej obwodnicy Zakopanego nie będzie

Władze Powiatu Tatrzańskiego nie widzą możliwości budowy łącznika, który stanowiłby częściową obwodnicę Zakopanego. - To był zły pomysł naszych poprzedników – uważają.
Piotr Bąk, starosta tatrzański, wniósł wniosek kasacyjny od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który unieważnił decyzję środowiskową dopuszczającą budowę łącznicy pomiędzy ul. Kościeliską, a Powstańców Śląskich. Jak twierdzi starosta, kroki, które podjął za zgodą Zarządu Powiatu Tatrzańskiego wyczerpią do końca tryb administracyjny i nie pozwolą wracać już do ponownego rozpatrywania sprawy. Kasacja starosty trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Przypomnijmy, że na mocy zawartych przed laty porozumień inwestycja miała być przedsięwzięciem Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie we współpracy z powiatem. Jej szacunkowy koszt wynosił 93 mln zł. Przeciwko inwestycji od początku byli mieszkańcy tej części miasta, ponieważ miała ona według założeń projektantów być wysoką na kilka metrów estakadą biegnącą nad ich domami. Konieczne były też wywłaszczenia.

- Realizacja była możliwa tylko z funduszy Województwa Małopolskiego, powiatu na takie inwestycje nie stać - twierdzi starosta Piotr Bąk. - Tymczasem w 2015 r. zadanie usunięto z Małopolskiego Planu Inwestycyjnego na lata 2015-2023 i nie będzie ono realizowane. Uważam, ze w obecnej sytuacji komunikacyjnej Zakopanego każde nowe połączenie na osi wschód-zachód jest korzystne. Jednak w tym wypadku niezwykle wysokie koszty przemawiały przeciwko projektowi. Ponadto projekt generował znaczne zwiększenie ruchu w rejonie dolnej stacji kolei linowej Szymoszkowa, a przyjęte rozwiązanie pomijało tę kwestię – tłumaczy.

Według starosty, wykonanie łącznika zostało przewidziane w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „Kościeliska”, ale w innej lokalizacji, z wykorzystaniem istniejącego ciągu komunikacyjnego na zachód od mleczarni na Skibówkach.

- Ta lokalizacja jest dużo mniej kolizyjna, a koszt jej wykonania nieporównywalnie mniejszy – twierdzi starosta Piotr Bąk.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.09.2016 08:30