Wolnościowe Podhale: "Faworyzowanie jednego podmiotu na rzecz drugiego jest nieetyczne i niesprawiedliwe"

NOWY TARG. Głównym tematem trwającej sesji Rady Miasta jest opłata targowa. Prócz kilkunastu handlujących, którzy bardzo krytycznie ocenili decyzje radnych o zróżniczkowaniu stawek opłaty targowej - głos zabrał także Gabriel Jędrol. Przedstawiciel Wolnościowego Podhala zaproponował władzom Miasta m. in. rezygnację z pobierania tej daniny.
Oto treść jego wystąpienia:

"W dniu dzisiejszym, chciałbym przedstawić stanowisko naszego ugrupowania w sprawie konfliktu oraz sporu, którego zarzewiem jest zróżnicowanie stawek opłaty targowej.

Nasze stanowisko nie będzie w żaden sposób odbiegać od tego, które zostało zaprezentowane w trakcie spotkania z posłanką Elżbietą Borowską 2 tygodnie temu w Nowym Targu.

Część z Państwa mogła się już z nim zapoznać z prasy bądź mediów internetowych. Niestety, nad czym bardzo ubolewamy, pomimo zaproszenia, na spotkaniu z posłanką trzeciego pod względem liczebności ugrupowania w sejmie nie pojawił się żaden przedstawiciel miejskich władz.

Spotkanie to z racji mnogości poruszanych tematów, było świetną okazją do nawiązania kontaktu z reprezentantką naszego regionu w sejmie, tymczasem stało się zmarnowaną szansą.

Przechodząc jednak do meritum naszego wystąpienia. Meritum, którym jest 0,5% wpływów do miejskiej kasy. Meritum, które spotęgowało konflikty i starcia pojawiające się z okazji przenosin targowiska z osiedla Bereki oraz okolicznych terenów.

Nie jesteśmy w stanie, jako zwolennicy gospodarki wolnorynkowej, przejść obojętnie obok tej dyskusji. Chcemy również na początku oświadczenia dobitnie podkreślić, że nie opowiadamy się w tym konflikcie za żadną ze stron. Stoimy jedynie po stronie handlujących oraz konsumentów, nie angażując się w konflikt na innej płaszczyźnie, niż płaszczyzna ekonomiczna oraz etyczna.

Zaczynając od kwestii ekonomicznych. Trudno uznać pobieranie tej daniny za rozwiązanie racjonalne z punktu widzenia gospodarowania miejskimi finansami. W związku z nowymi przepisami, które nie obligują gminy do pobierania tej opłaty, dbając o drobny, lokalny handel i mając na uwadze prospołeczną i proprzedsiębiorczą rolę targowisk m.in. w
Lublinie, Katowicach, Bielsku-Białej, Poznaniu, Krakowie i innych miasta, władze zamierzają znieść lub już zniosły opłatę targową. Przyczyną tych decyzji jest fakt, że opłata uderza w dwie grupy ludzi - pierwszą są mikroprzedsiębiorcy, bardzo często rolnicy lub rzemieślnicy, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą lub małe rodzinne przedsiębiorstwa. Często ich jedyną szansą na godny zarobek jest sprzedanie wytworzonych produktów na lokalnych targowiskach. Odebranie im tej możliwości będzie zarzewiem problemów wynikających z bezrobocia, które dotykają każdego człowieka pozbawionego możliwości pracy.

Opłata to dla handlujących nie tylko dokuczliwe obciążenie finansowe. Jest przecież pobierana - po pierwsze, niezależnie od utargu, po drugie, równolegle ściąga się również czynsz za wynajem placu. Implikuje to prosty wniosek, że za samą możliwość handlowania, nanoszona jest podwójna opłata. Zdarzają się przypadki, że ostatecznie "zaciąga to hamulec" dla dalszego prowadzenia działalności. Koszty opłaty targowej są w pewnej części również finalnie przenoszone na drugą poszkodowaną grupę - konsumentów. W przypadku osób kupujących na targowiskach mamy do czynienia w dużej mierze z osobami niezamożnymi, dla których kwestia przerzucenia kosztów prowadzenia handlu na finalną cenę produktu może okazać się podwyżką krytyczną, rzutującą na jakość życia oraz komplikującą dopięcie budżetu gospodarstwa domowego.

Podsumowując, zniesienie opłaty targowej nie tylko poprawiłoby sytuację dwóch wspomnianych powyżej zbiorowości, ale także byłoby sygnałem, że Nowy Targ - jak sama nazwa wskazuje - miasto, którego wizytówką powinien być prężnie kwitnący handel, nie walczy z lokalnymi sprzedawcami, lecz pozwala im swobodnie się rozwijać. Strata dla budżetu miasta związana ze zniesieniem tej opłaty, byłaby zrekompensowana przez polepszenie sytuacji finansowej mieszkańców miasta. Pamiętajmy, miarą dobrobytu nie jest bogactwo instytucji samorządowych, tylko nas, ludzi. Rozmiar budżetu nie ma bezpośredniego i mierzalnego przełożenia na poprawę jakości życia ludzi, ponieważ są to w całości odebrane im środki, które mogliby wydać na swoje prywatne, lepiej znane potrzeby, bez wytracania części z tych kwot przez machinę biurokracji.

Kolejna rzecz, o której w ramach tej całej awantury zapomnieli przedstawiciele miasta jest korzyść kupującego, jaką niesie ze sobą fakt konkurencji. Walka o klienta w obrębie kilku targowisk zawsze będzie sprowadzać się do jednego - obniżania cen albo poprawy jakości oferowanych produktów. Nigdzie na świecie nie odnotowano sytuacji odwrotnej. Zdrowa gospodarka, niosąca korzyści dla najważniejszego elementu każdego społeczeństwa, czyli pojedynczego człowieka, to gospodarka oparta na nieskrępowanej wymianie dóbr. Należy podkreślić również możliwe skutki utworzenia w mieście monopolu. Nikt z nas nie jest w stanie zapewnić handlujących, że obecna, preferencyjna stawka opłaty oraz czynszu dla zarządcy obiektu, nie ulegnie zmianie i to zmianie w górę. Monopolista, będący pod protektoratem sektora publicznego, nie musi obawiać się o utratę handlarzy, ze względu na brak możliwości utworzenia konkurencyjnego placu i tym samym posiada pełną dowolność w kreowaniu opłat dla zdeterminowanych kupców.

W trakcie ostatniego czwartkowego spotkania, powiedział Pan, Panie Burmistrzu, że w interesie miasta jest, aby w mieście funkcjonowało jedno targowisko. Co dokładnie oznacza interes miasta? W naszym przekonaniu, interesem miasta jest to, aby ludzie chcieli żyć, pracować i rozwijać się w Nowym Targu. Mogli realizować swoje pasje oraz chcieli tutaj zakładać swoje rodziny. W ostatnich latach widzimy trend odwrotny. Duża rzesza młodych ludzi, która zdecydowała się na studia w Krakowie, również tam podejmuje zatrudnienie i finalnie się osiedla, nie widząc dla siebie w Nowym Targu perspektyw. Teraz jeszcze, kierując się bliżej niezdefiniowanym pojęciem, perspektywy te Państwo zawężacie i zawłaszczacie sobie prawo do decydowania o jego definicję, traktując zbiorowość obywateli miasta nie jako jednostki, tylko całą grupę o rzekomo takich samych oczekiwaniach. Jest to rozumowanie błędne.

Przechodząc płynnie do kwestii etyki i sprawiedliwości rozwiązania mającego na celu różnicowanie stawek opłaty targowej w różnych punktach miasta, z faworyzowaniem jednego podmiotu na rzecz drugiego, należy to rozwiązanie uznać za nieetyczne i niesprawiedliwe. Ktoś powie - wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Ma w tym momencie bezwzględną rację. Pamiętać należy jednak, że nie wszystko, co zgodne z prawem, jest etyczne. Obecne rozwiązanie godzi w równość obywateli, którzy za wykonywanie tej samej czynności, tylko ze względu na to, że nie wykonują jej w obrębie podmiotu faworyzowanego przez Urząd Miasta, ponoszą dodatkowe obciążenia podatkowe..

Pozostaje sobie zadać również pytanie - czy handlujący nie są pionkami na szachownicy, gdzie po jednej stronie stoją władze miasta, usilnie starające się za pomocą swoich działań zdusić handel poza terenami Nowej Targowicy, a biznesmenem, który wojnę z miastem toczy na wielu frontach? Niech każdy na tę kwestię udzieli sobie odpowiedzi samodzielnie. My chcemy dobitnie podkreślić, że nie opowiadamy się w tym konflikcie za żadną ze stron, stoimy jedynie po stronie handlujących oraz konsumentów.

Dalsze rozpamiętywanie błędnych decyzji i przykrych incydentów obecnego sporu do niczego nas nie doprowadzi, dlatego w dniu dzisiejszym, w oparciu o przytoczone powyżej argumenty, proponujemy dwa rozwiązania.

Jednym z nich jest zrównanie w dół stawek opłaty targowej dla wszystkich podmiotów handlujących w mieście, a drugą jest całkowite zniesienie opłaty targowej."

Obecni na sali handlujący przyjęli to wystąpienie gromkim brawami.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.10.2016 17:03