Spór nad zabytkami

POWIAT NOWOTARSKI. Radny Ryszard Klamerus zarzucił zarządowi powiatu, że za mało robi w kwestii ratowania zabytków. Starosta Krzysztof Faber przekonywał, że powiat dba zabytki, których jest właścicielem. - Pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucania - zapewnił. A innych, jak dodał, przymusić do tego nie może.
Podczas sprawozdania z realizacji powiatowego programu opieki nad zabytkami, który na sesji Rady Powiatu Nowotarskiego przedstawiła naczelnik Cecylia Nowak, radny Klamerus wytknął zarządowi, że wiele jego zapisów nie jest wypełnianych, a powiat dba tylko o te zabytki, których jest właścicielem, zaś o resztę się nie troszczy.

Radny pytał m.in., co z ustanowieniem społecznych opiekunów zabytków, co z działaniami edukacyjnymi, wytykał braki w aktualizowaniu ewidencji, zaniedbania w inicjowaniu działań w zakresie ochrony. Przypomniał przewodniczącemu Rady Powiatu Janowi Krzakowi, że ten, podczas rozmowy z nim na temat ratowania zabytków, miał powiedzieć "niech się to wszystko rozleci". Miało to pokazać stosunek władz powiatu do problemu niszczejących zabytków. - Na tę notatkę nie ma pan mojej autoryzacji. Napisał w niej pan to, co pan usłyszał, a nie to, co ja powiedziałem - odpowiedział mu radny Krzak.

Radny Klamerus mówił o dramatycznej sytuacji zabytkowych domów i zagród w skansenie w Chochołowie. Niektóre z nich mogą nie przetrwać zimy. Jak dodał, niedopełnieniem obowiązków w tej sprawie powinna zająć się prokuratura.

Na zarzuty radnego odpowiedział starosta Krzysztof Faber. - Za zabytki odpowiada właściciel - przypomniał. - Najtrudniejsza sytuacja jest wtedy, gdy właściciel nie interesuje się zabytkiem. Część mieszkańców Chochołowa nie do końca czuje potrzebę remontu swoich domów, bo są to rzeczy drogie. Tutaj jest problem. My dbamy najlepiej jak umiemy o zabytki, których jesteśmy właścicielami. Ja nie będę donosił do konserwatora, że inni właściciele tego nie robią. Nie jestem od donoszenia. Niestety, my nie możemy też nikogo do remontu przymusić. Pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucania - zapewnił.

Wicestarosta Władysław Tylka dodał, że do tego dochodzą problemy własnościowe, bo są sytuacje, gdy właściciela nie ma, a sprawy spadkowe nie są zakończone. Tłumaczył, że wielu problemów związanych z ratowaniem zabytków nie da się rozwiązać na poziomie powiatu, ale potrzeba do tego działań na szczeblu ministerstwa czy rządu. Zaproponował więc radnemu Klamerusowi, jako przedstawicielowi partii Prawo i Sprawiedliwość, aby został ambasadorem na rzecz ratowania zabytków w Chochołowie i podjął się próby rozwiązania tego problemu na szczeblu krajowym. Deklaracji w tej sprawie od radnego Klamerusa jednak nie usłyszał, a dyskusja szybko umilkła.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.11.2016 12:00