Burmistrz o niepraktycznych schodach na cmentarzu

NOWY TARG. Po kolejnym liście od czytelnika w sprawie schodów na nowotarskim cmentarzu, których nie da się pokonać wózkiem dziecięcym, o ustosunkowanie się do pojawiających się pretensji zwróciliśmy się do burmistrza Grzegorza Watychy.
Po Wszystkich Świętych czytelnicy skarżyli się, że nowymi schodami nie mogą dostać się na cmentarz rodziny z małymi dziećmi w wózkach, dla których nie przewidziano specjalnego podjazdu. Natomiast wnoszenie wózka po stromych schodach jest uciążliwe, szczególnie dla matek. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj: "List. Kolejny czytelnik zabiera głos ws. schodów na nowotarskim cmentarzu".

- Myśleliśmy o tym problemie już na etapie projektowania, ale nic nie dało się zrobić - rozkłada ręce burmistrz Grzegorz Watycha. Jak tłumaczy, budując schody miasto musiało wykonać projekt i uzyskać pozwolenie na budowę. Niestety, jak dodaje, budowa specjalnego podjazdu dla wózków okazała się w praktyce niemożliwa. Żeby zbudować taki podjazd, np w formie specjalnej platformy, należy spełnić szereg określonych przepisami warunków technicznych, takich jak odpowiedni pochył czy szerokość - W tak wąskim i stromym terenie okazało się to niemożliwe z uwagi na to, że jest tam za ciasno. Podjazd mógłby powstać, ale odbyłoby się to znacząco kosztem schodów, na co nie mogliśmy sobie pozwolić, bo byłyby wtedy zbyt wąskie. Gdyby to był remont istniejącego podjazdu, to co innego, ale nowy podjazd wymaga spełnienia warunków technicznych określonych przepisami, których po prostu nie byliśmy w stanie spełnić - tłumaczy.

Burmistrz Watycha radzi rodzinom z dziećmi, aby w tej sytuacji korzystały z bardziej dogodnego wejścia na cmentarz od strony szpitala.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.11.2016 13:00