Radni chcą mniejszego dostępu młodzieży do leków. W Zakopanem już 14-latki kupują legalnie tabletkę "dzień po"

Czy pigułki „dzień po” nie powinny być sprzedawane na receptę i pełnoletnim kobietom, a nie kilkunastoletnim dziewczynom - zastanawia się Józef Figiel, przewodniczący Komisji Rodziny i Spraw Społecznych i Rady Miasta w Zakopanem i zamierza w tej sprawie wystosować pismo do Minerstwa Zdrowia.
Na razie jego koledzy z komisji rodziny nie zdecydowali się, aby sygnatariuszami petycji byli wszyscy członkowie komisji i nie przegłosowali takiego wniosku przewodniczącego.

Jak zauważył podczas posiedzenia przewodniczący Figiel, coraz więcej dziewczyn mających nawet 14,15 lat kupuje tabletki "dzień po", która zapobiegają niechcianej ciąży. Co najważniejsze - bez wiedzy rodziców. - Te tabletki powinny być sprzedawane na receptę - uważa radny.

- Zgłosiła się do mnie matka 14-latki, u której znalazła opakowanie po pigułce „dzień po”.. Była zbulwersowana faktem, że jakiś farmaceuta sprzedał tak młodej dziewczynie taki specyfik - mówi Józef Figiel.

Inną sprawą, która została podejmowana w trakcie posiedzenia radnych była sprzedaż leków bez recepty, najczęściej przeciwbólowych, z których powstają różne komponenty o działaniu podobnym do narkotyków.

- Według prawa, każdy farmaceuta ma prawo odmówić sprzedaży leków, jeśli stwierdzi, że ktoś jest pod wpływem jakiś środków lub lek zostanie użyty w niewłaściwy sposób – mówi Joanna Posadzka-Gil, radczyni prawna zakopiańskiego magistratu. - Niektóre z tych leków dzieci znajdują nawet w domowych aptekach. Spożycie ich w większej dawce powoduje różne reakcje. Czasami wręcz udają, że są chore i rodzice podają im takie tabletki chociażby przeciwbólowe i przeciwgorączkowe.

W ostatnich latach spożycie leków bez recepty wzrosło wśród młodzieży w wieku od 13-15 lat. Zwłaszcza w ostatnim okresie, kiedy rozpoczęto walkę z dopalaczami i wzrosła ilość spraw przeciwko posiadaniu marihuany. Okazuje się, że najczęściej lekarstwami odurzają się dziewczynki. Stanowią one 65 % osób, które trafiają na oddziały detoksykacyjne. Reszta to chłopcy, którzy bardziej eksperymentują z dopalaczami.

- Takie substancje zrobione z tabletek powodują różne działanie nawet halucynogenne. Skierowałem się sam nawet z zapytaniem do ministerstwa zdrowia, gdzie odpowiedziano mi, że sprzedaż leków małoletnim bez recepty jest dozwolona od 13 roku życia – twierdzi przewodniczący Józef Figiel.

Tekst i fot. Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.11.2016 09:00