ZAKOPANE. Rozpoczęła się rozbiórka zabytkowej willi Ros-Ami przy ulicy Tuwima, która paliła się już czterokrotnie. Na miejscu pojawiły się maszyny budowlane i ciężarówki, a także sąsiedzi i urzędnicy zaniepokojeni tą sytuacją.
Według sąsiadów willi jest niedopuszczalne, żeby rozbierać tak piękny budynek. - Na miejscu jest już koparka, która burzy zabytkową willę. Właściciel nie ma żadnych opinii biegłego, ani wyroku sadu sprawdzaliśmy, to. Chce wybudować ogromny apartamentowiec – skarżą się sąsiedzi.
Na miejscu byli wczoraj urzędnicy starostwa powiatowego, patrol straży miejskiej oraz Miejski Konserwator Zabytków, który przekonuje, że rozbiórka jest całkowicie nielegalna.
- Obiekt widnieje w miejskiej ewidencji zabytków. Inwestor nie złożył u nas żadnego wniosku o rozbiórkę. Nie ma też u nas żadnej decyzji sądu, ani opinii biegłego. Na tę chwilę można uznać rozbiórkę za całkowicie nielegalną – mówi Agnieszka Jandura z biura Miejskiego Konserwatora Zabytków UM w Zakopanem.
[YOUTUBE]oafTiXMI3lw[/YOUTUBE]
Właściciel willi przekonuje, że zamierza zrobić porządek nie tylko na swojej parceli, ale również w urzędzie. Bogusz Kiszela, syn właściciela domu, a zarazem prezes spółki LMP twierdzi, że wykonuje prace, na które wyraził zgodę sąd. Wcześniej poparte to było nakazem biegłego o rozbiórce domu.