Mieszkańcy i gmina mówią "nie" dla strefy ochronnej rezerwatu w Kluszkowcach

Radni gminy Czorsztyn i mieszkańcy Kluszkowiec nie zgadzają się stworzenie otuliny wokół rezerwatu „Modrzewie”. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie chce, aby wokół obszaru o powierzchni ponad 10 h., na którym rośnie unikatowy modrzew polski, stworzyć 47-hetkarową strefę ochronną.
Mieszkańcy Kluszkowiec i władze gminy nie zgadzają się szczególnie na zapis mówiący o całkowitym zakazie budowania w strefie jakichkolwiek budynków.

- Sam rezerwat nie jest niczym zagrożony, ponieważ sami pracownicy RDOŚ potwierdzili podczas spotkania z radnymi, że drzewostan jest w dobrym stanie - mówi wójt Tadeusz Wach (na zdjęciu). - Sami, jako gmina na tym terenie zadbaliśmy, aby zamontować tam ławki i dbać o ten teren. Nie możemy się jednak zgodzić, że w otulinie, która początkowo była nazywana przez pracowników Regionalnej Dyrekcji strefą ochronną, a ma o wiele większą powierzchnię niż sam rezerwat, zakazana będzie zabudowa. Ludzie mają przecież dzieci, te dzieci też chcą stworzyć rodzinę kiedyś i zbudować chociażby dom. Z naszej strony nie widzimy żadnego zagrożenia dla samego rezerwatu.

Zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody w strefach ochronnych bez zezwolenia regionalnego dyrektora ochrony środowiska zabrania się m.in.: wznoszenia obiektów, urządzeń i instalacji, czy wycinania drzew lub krzewów, ale również dokonywania zmian stosunków wodnych, jeżeli nie jest to związane z potrzebą ochrony poszczególnych gatunków, czyli chociażby budowy studni.|

Ostatecznie radni gminy Czorsztyn negatywnie zaopiniowali projekt utworzenia otuliny rezerwatu.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.12.2016 16:20