Nowy Targ i Zakopane potrzebują więcej czasu i pieniędzy na poprawę jakości powietrza

Władze Zakopanego i Nowego Targu nie zgadzają się z wszystkimi zapisami Program Ochrony Powietrza Województwa Małopolskiego, którego realizację przewidziano na najbliższe lata. Włodarzom stolicy Tatr i Podhala szczególnie nie spodobały się ramy czasowe, w jakich w tych miastach miałyby nastąpić m.in. wymiany pieców.
Wiceburmistrz Zakopanego Wiktor Łukaszczyk takie stanowisko uzasadnia tym, że gminy mogą sobie nie poradzić nie tylko czasowo, ale również i finansowo z wdrożeniem określonych działań.

- Dla nas na tą chwilę założenia czasowe, które przewiduje program są nierealne - mówi Łukaszczyk. – Zlikwidowanie najbardziej uciążliwych źródeł zanieczyszczających powietrze, czyli przestarzałych kotłów, wymaga też nakładów finansowych ze strony gminy. Już teraz wprowadziliśmy na terenie Zakopanego pogram dotacji, które są finansowane jedynie z budżetu miasta. Dodatkowo wprowadzono inne rozwiązania, które mają pomóc w poprawieniu jakości powietrza, jak miejska komunikacja, czy umorzenie podatku od nieruchomości dla właścicieli, którzy opalają ekologicznymi paliwami.

Wiceburmistrz Zakopanego zastrzega, że gmina nie kwestionuje samego programu, a jedynie jego kilka elementów. Zakopane cały czas czeka na wdrożenie w przyszłym roku dodatkowych dotacji z województwa, które będą mogli otrzymać mieszkańcy. Według władz stolicy Tatr, powinna być wprowadzona również standaryzacja jakości węgla, jaki winien być wykorzystywany do spalania. Często w wielu piecach nadal pali się pyłem węglowym, lub tzw. flotem.
Podobne stanowisko w tej sprawie zajął Nowy Targ. Według burmistrza Grzegorza Watychy, ostateczny termin wprowadzenia wszystkich zasad programu również w jego mieście jest stanowczo za krótki, a pieniędzy za mało.

- Nie będziemy do 2023 roku w stanie wymienić w Nowym Targu ok. 1500 kotłów, jak przewiduje to program – twierdzi burmistrz. - W ciągu dwóch lat przewidziane mamy do wymiany jedynie 170 pieców. Zgromadzenie dokumentacji też wymaga określonego czasu. W grę wchodzą również pieniądze. Niektórych naszych mieszkańców, chociażby emerytów nie stać nawet na ten wkład własny. Jeżeli mają otrzymać dajmy na to ok. 11 tysięcy złotych, to i tak muszą dołożyć te 3 z własnej kieszeni. Nie da się tych zmian wprowadzić też restrykcyjnie i karać kogoś, że nie wymienił pieca.

Przypomnijmy, że celem Programu ochrony powietrza jest osiągnięcie w całej Małopolsce do 2023 r. dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń w powietrzu: pyłu PM10, PM2,5, benzo(a)pirenu, dwutlenku azotu i dwutlenku siarki. Dlatego właśnie dokument zakłada, że przez najbliższe lata gminy będą musiały realizować, swoje własne programy ograniczania niskiej emisji poprzez eliminacja niskosprawnych urządzeń na paliwa stałe, rozbudowę i modernizacje sieci ciepłowniczych i sieci gazowych zapewniające podłączenie nowych użytkowników. Zgodnie z programem wspierana powinna być termomodernizacja budynków oraz wspieranie budownictwa energooszczędnego w budownictwie mieszkaniowym oraz w obiektach użyteczności publicznej. Ich zadaniem będzie, też ograniczenie emisji z transportu i edukacja ekologiczna mieszkańców.

Efektem realizacji Programu powinno być zmniejszenie wielkości emisji zanieczyszczeń emitowanych do powietrza, w tym pyłu PM10 i pyłu PM2,5 o około 28%, aby możliwe było osiągniecie norm jakości powietrza.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.12.2016 18:30