Hazard, dyrektorska pensja i "niepotrzebnie nagłaśniane incydenty". Pływalnia znów tematem dociekań nowotarskich radnych

NOWY TARG. Na poniedziałkowej sesji znów była mowa o basenie, dyrektorze - kierowniku, jego pensji i powodach odwołania.
Temat rozpoczęła radna Bogusława Korwin zadając szereg pytań o nagrody i premie przyznawane w Miejskim Centrum Sportu i Rekreacji (przy okazji podkreślając, że pracownicy otrzymują także "trzynastki"), pytała czy każdy z obiektów wchodzących w skład Centrum, czyli Miejska Hala Lodowa, Gorce i stadion sportowy też będą mieć swoich kierowników. Była niezadowolona z faktu, iż dotychczasowy dyrektor MCSiR, który swoje obowiązki pełnić będzie do czasu wyboru nowego szefa, a potem przejdzie na stanowisko kierownika miejskiej pływalni - "pobierać będzie na nowym stanowisku dyrektorską pensję".

Nawiązując do ogłoszenia konkursu na nowego dyrektora MCSiR, radna powiedziała: "na stanowisko sekretarki burmistrza określone były wysokie wymagania /.../ a na dyrektora MCSiR wymaganiem było tylko wyższe wykształcenie".

O powody zwolnienia Bartosza Ścisłowicza pytał także Lesław Mikołajski. Radny uznał, iż zwolnienie przypadło na "niefortunny czas, bowiem zbliżają się rozgrywki play off". - Czy ta zmiana nie wpłynie na jakość zarządzania lodowiskiem - pytał.

W odpowiedzi burmistrz powtórzył swoje wcześniejsze tłumaczenia, iż chodzi o wzmocnienie jednostki, jaką jest MCSiR, że Bartosz Ścisłowicz od początku powstania pływalni był mocno zaangażowany w prowadzenie tego obiektu, poświęcał mu najwięcej uwagi i tak zostanie - i stąd pomysł, by znaleźć kogoś, kto będzie zajmował się całością obiektów sportowych w Mieście.

Burmistrz nawiązał do licznych zapytań i interpelacji zgłaszanych przez radną Korwin. - Było wiele uwag zgłaszanych przez radnych, a za sprawą pani radnej mieliśmy wiele incydentów niepotrzebnie nagłaśnianych. Zmiana na stanowisku dyrektora ma temu zapobiec - podsumował Grzegorz Watycha.

Radna prosiła, by na zadane przez nią pytania odpowiedź padła jeszcze podczas sesji. Burmistrz Watycha tłumaczył, że pytania są zbyt szczegółowe, by mógł "od ręki" na nie odpowiedzieć i zaproponował, że przygotowana zostanie pisemna informacja.

- Jak najbardziej może być na piśmie - zgodziła się radna. - Ja chciałam, żeby pan burmistrz odpowiedział mi teraz, bo moje zapytanie jakoś dziwnie zniknęło ze strony Urzędu Miasta. Jeśli moje pytania i odpowiedź będzie upubliczniona na stronie UM to oczywiście, że może tak być - oświadczyła

Burmistrz tłumaczył, że "zapytanie" to nie "interpelacja" i dlatego po pewnym czasie zostało zdjęte ze strony internetowej.

- Ciekawe, że tylko to moje - zauważyła radna.
- Nie tylko. Moje też zniknęło - wtrącił radny Grzegorz Luberda.
- Ale inne moje zapytania są przeniesione do zakładki "interpelacje", a akurat to jedno zniknęło - upierała się Bogusława Korwin. - To są pytania dotyczące pieniędzy publicznych i mieszkańcy mają prawo o tym wiedzieć - oświadczyła.

Kolejny punkt zapalny pojawił się przy głosowaniu nad decyzją oddania w dzierżawę kilkunastu nieruchomości na okres powyżej 3 lat. Jednym z przedmiotów najmu było 0,5 metra kwadratowego pod automat do gry znajdujący się w budynku Miejskiej Pływalni.

Radna zaprotestowała przeciwko wynajmowaniu powierzchni miejskich pod "maszyny do gier hazardowych". Domagała się odpowiedzi na pytanie, czy Urząd Celny został poinformowany o postawieniu tam takiej maszyny, przypomniała, że zaostrzone zostały stosowne przepisy w tym względzie.

W odpowiedzi dyr. Ścisłowicz powiedział, że ta maszyna to "automat z kulkami, a nie automat z grami hazardowymi" i nie widzi powodu powiadamiania o nim służb celnych.

Radna była nieustępliwa. Jej zdaniem dzieci korzystające z pływalni -"od najmłodszych lat narażone są na kontakt z hazardem".

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.01.2017 21:44