Turyści na Orawie nie mają łatwo

Zmieniła się nieco sytuacja zmotoryzowanych turystów odwiedzających rejon Babiej Góry. Część z nich może pozostawić samochody na parkingu.
Przez ostatnie kilka weekendów turyści licznie odwiedzający Babią Górę, po powrocie z wycieczki - na szybach, za wycieraczkami swoich samochodów znajdowali wezwania na komisariat, a następnie karani byli za parkowanie na zakazie.

Wczoraj sytuacja nieznacznie się poprawiła, ale problem nie został rozwiązany. Faktycznie górny (prywatny) parking już w piątek wieczorem został odśnieżony i przygotowany na weekendowy najazd turystów. Dzięki temu zmieściło się tam kilkadziesiąt samochodów. Ci którzy przyjechali ostatni, znowu zmuszeni byli do pozostawienia samochodu na drodze, na zakazie parkowania. Dolny Parking cały czas jest nie odśnieżony.

Babiogórski Park Narodowy tłumaczy, że nie ma wpływu na właścicieli prywatnych parkingów. - My mamy własny parking, dla turystów, leży on około 1 km niżej - jadąc w kierunku Zawoi. Turyści nie zatrzymują się tam zbyt chętnie, bo musieliby podejść do szlaku - mówi Janusz Fujak, zastępca dyrektora parku.

Faktycznie kilometr niżej jest nieduży parking, na którym zmieściłoby się kilkanaście samochodów. Jednak nie zmieści się bo... ten również jest nie odśnieżony. Zmieszczą się cztery samochody. Spychologia trwa, przyjdzie wiosna...

łs/ zdj. Łukasz Sowiński

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.02.2017 10:33