Mieszkańcy ul. Kościelnej proszą burmistrza o interwencję. Sporu wokół "Plamy" - ciąg dalszy

NOWY TARG. "Zwracamy się do Szanownego Pana o interwencję, jako naturalnego arbitra w sprawach lokalnej społeczności" - piszą mieszkańcy ulicy Kościelnej w liście do Grzegorza Watychy. Opisują burmistrzowi, na jakie niedogodności są narażeni wskutek sąsiedztwa pubu Plama.
Temat Plamy pojawił się ponad tydzień temu na posiedzeniu miejskiej Komisji Mieszkaniowej, Opieki Społecznej, Zdrowia i Porządku Publicznego. Radni mówili m. in. o przypadkach naruszania porządku przez klientów lokalu, skargach mieszkańców na hałas, o podejrzeniach handlu w tym miejscu narkotykami. Przykładem nieobyczajnego zachowania miały być przypadki uprawiania seksu w bramie kamienicy, w której znajduje się lokal. W obronie klientów stanął właściciel Plamy Gabriel Szyrszeń oraz Stowarzyszenie Wolnościowe Podhale. Radni podtrzymują swoje obiekcje. Ich zdaniem należy lokalowi odebrać koncesję.

Kamienica ma dwóch właścicieli. Jeden z nich wynajął pomieszczenia na działalność Plamy. Drugi którego reprezentuje m.in. Aneta Larysa Knap nie kryje niezadowolenia z powodu uciążliwego sąsiedztwa. Więcej o tym - wkrótce.

Głos zabrali także sąsiedzi. Do Urzędu Miasta wpłynęło pismo podpisane przez sześciu sąsiadów "Plamy". Oto jego treść:

"My niżej podpisani mieszkańcy ulicy Kościelnej obserwując życie i rozwój naszego miasta z przykrością konstatujemy, że komfort życia naszej okolicy znacznie się pogorszył.

Powodem powyższego jest funkcjonowanie przy naszej ulicy pubu Plama, którego działalność zakłóca spokój i porządek zwyczajowo przynależny najbliższym sąsiadom. Objawia się to bardzo głośną muzyką, zaśmiecaniem, załatwianiem potrzeb fizjologicznych na nasze elewacje i bramy nierzadko też uszkodzeniom naszych samochodów. Rozmowy z najemną lokalu panem Gabrielem Szyrszeniem w sprawie usunięcia dolegliwości nas dotykających nie przynoszą zadowalającego rezultatu. Pragniemy również zaznaczyć, że o powyższej sytuacji poinformowaliśmy właściciela lokalu /.../, niestety nie mamy informacji, czy postanowił w tej sprawie poczynić jakieś kroki. Wyrażamy też obawy czy w związku przebudową i remontem przeprowadzonym w pubie - zostały dochowane zasady bezpieczeństwa wymagane stosownymi przepisami budowlanymi.

W związku z zaistniałą sytuacją zwracamy się do Szanownego Pana o interwencję, jako naturalnego arbitra w sprawach lokalnej społeczności".

Burmistrz Grzegorz Watycha widział już pismo. Potwierdza, że sprawa nie jest prosta i wymaga rozwiązania.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 01.06.2017 19:58