Radni pokłócili się o remont drogi

ZAKOPANE. Remont ulicy Grunwaldzkiej Bocznej stał się powodem ostrej kłótni radnych, podczas posiedzenia komisji komunalnej i ochrony środowiska Rady Miasta. Radni z obrzeży miasta uważają, że władze interesują się tylko centrum.
Sednem sporu było pismo, które trafiło pod obrady komisji. Mieszkańcy 16 domów przy ulicy Grunwaldzkiej Bocznej prosili w nim urząd, aby ten znalazł pieniądze na wyasfaltowanie oraz odwodnienie drogi dojazdowej do ich domów.
Sformułowany przez Wojciecha Tatara wniosek, który aprobował dążenia mieszkańców rozsierdził niektórych radnych. Chodziło szczególnie o użycie w nim określenia „pilny remont”.

Radny Jacek Kalata, walczący od lat o budowę drogi na Furmanową, stwierdził, że ponownie stawia się, jak za poprzednich kadencji, na rozwój ścisłego centrum miasta nie patrząc na inwestycje zlokalizowane na obrzeżach Zakopanego.

- Na tę inwestycję (Furmanową) czekamy od 60 lat i nie jest to kilkanaście domów, a 700 mieszkańców – mówił podniesionym głosem Kalata. – Droga mogłaby iść tzw. starodrożem, a tylko słyszę, że nic nie da się zrobić w wydziale drogownictwa.

W sukurs radnemu przyszli jego koledzy, którzy zostali wybrani w okręgach poza tzw. centrum: Jan Jasica Topór i Stanisław Majerczyk. Przypomnieli o drodze na Kiełbasówkę, która czeka na remont od kilku lat.

Szczególnie stanowczy w swoich wypowiedziach był radny Kalata. Zarzucał on wydziałowi drogownictwa UM brak dobrej woli w rozpoczęciu budowy drogi na Furmanową. - Dziwnym trafem w niektórych miejscach miasta remonty przebiegają o wiele szybciej, jak obrzeżach – mówił.

Ostatecznie wniosek mieszkańców ul. Grunwaldzkiej Bocznej został jednak przegłosowany.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.07.2017 10:35