Andrzej Gruszczyk: Logicznie, czy sprawiedliwie?

FELIETON. "Trzeba przyznać, że nasze urzędy państwowe dbają o to, by obywatele mieli się z czego pośmiać i nad czym zastanowić" - pisze Andrzej Gruszczyk leśnik z Gorczańskiego Parku Narodowego, członek Zarządu Głównego Związku Podhalan.


Ostatnio upubliczniono wiadomość o ukaraniu przedsiębiorstwa Lasy Państwowe przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów karą 1.5 mln złotych za to, iż w swoich negocjacjach z nabywcami drewna preferuje tych, którzy mogą się wykazać długa historią pozytywnych kontaktów handlowych z resortem.

Trzeba przyznać, że nasze urzędy państwowe dbają o to, by obywatele mieli się z czego pośmiać i nad czym zastanowić. Bo jak tu zachować powagę czytając takie wieści z wolnego polskiego rynku: ewidentny monopolista jakim są Lasy Państwowe ma sprzedawać swój deficytowy rynkowo produkt (podaż nie dorównuje popytowi) najlepszym (w sensie jakości partnerstwa handlowego) nabywcom (tego wymagają przepisy). A co może być miarą jakości nabywców, jak nie wiedza sprzedawcy o rzetelności dotychczasowych kontaktów handlowych. Logiczne? Logiczne. A czy sprawiedliwe?

Na pewno z punktu widzenia nowo powstałych firm przetwórstwa drewna - nie. Ale znowuż od strony logiki stosowania obecnie obowiązujących przepisów Lasy Państwowe zasługują na pewno na uznanie. Dlaczego więc zostały ukarane? Bo ściśle przestrzegają przepisów.

Dlatego Drodzy Państwo jak się już z tego pośmiejecie to proponuje: na tym przykładzie zróbcie sobie w sobie taką wewnętrzną duchową ankietę – co wolicie: żeby było logicznie, czy sprawiedliwie?

A moje pytanie do wolnorynkowych inwestorów jest takie: czym się kierują podejmując decyzje o inwestowaniu w nowe, kolejne na rynku firmy przetwórstwa surowca, o którym wiadomo że jest deficytowy? Wiarą w sprawiedliwość społeczną na wolnym rynku? Nadzieją, że UOKiK nakaże sprzedawcy uznać, że ich przyszły produkt jest bardziej atrakcyjny, niż produkty dotychczasowych jego partnerów handlowych i że (wiecie, rozumiecie) lepiej sprzedać surowiec np. na meble, niż ten sam (w tej samej cenie) np. na palety.

Ale co to dla sprzedawcy za różnica i co on z tego będzie miał? No może uniknie kary, a wolny rynek stanie się z wolnego sprawiedliwy. Ale to już było.....i miało nie wrócić więcej.

Andrzej Gruszczyk

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.02.2009 23:06