Radni chcą zmusić właściciela starego dworca PKS do działań zgodnych z prawem

Nowy sklep, który powstał w miejscu dawnego dworca autobusowego Zakopanem, jest solą w oku zakopiańskich radnych. Zwłaszcza radny Jacek Herman szuka odpowiedzi na pytanie, jakim cudem Tomaszowi Żarneckiemu udało się otworzyć market bez uzyskania niezbędnych pozwoleń urzędowych.
- Cały czas szukam odpowiedzi, jak ten sklep może działać bez odpowiednich odbiorów, a słyszę, że tak właśnie jest – mówi Jacek Herman. – Każdy realizując taką inwestycję, jak przebudowa wie, że musi mieć pozwolenie na budowę lub przeprowadzenie zmian budowlanych. W tym wypadku inwestor w ogóle się do tego nie dostosował. Nie ma nawet odbioru straży pożarnej. W tej sprawie prowadzone jest również postępowanie przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Radnemu Hermanowi mocno kibicują inni radni. Według radnego Bartłomieja Bryjaka, sklep powinien zostać ogrodzony wysokim płotem, który stanąłby na gruntach należących do miasta.

Jan Kęsek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zakopanem potwierdza słowa radnego Hermana. Zakończył już jedno postępowanie administracyjne w sprawie przebudowy dawnego dworca bez wymaganego pozwolenia na budowę. Do właściciela wystąpiono o zaniechanie dalszych robót budowlanych. Ten jednak był nieugięty. Po zakończeniu nielegalnej budowy otworzył supermarket.

- W tej sprawie skierowaliśmy już postępowanie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa – mówi Jan Kęsek. - Teraz prowadzone jest postępowanie w sprawie zmiany sposobu użytkowania samego obiektu i terenu wokół, czyli wykonanie parkingu. Na razie nie wiem, kiedy to postępowanie się zakończy, ponieważ jesteśmy na etapie zbierania dowodów w sprawie. Nie wiadomo, jak będzie wyglądała reakcja inwestora. Na pewno w zwykłym trybie nie może się odwołać od naszej decyzji, gdyż nie odbiera korespondencji i wszelkie terminy minęły.

O nieprawidłowościach burmistrz Leszek Dorula poinformował już Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem. Strażacy zamierzają dokonać oględzin obiektu, ale jak wyjaśnia Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik prasowy zakopiańskiej straży pożarnej, o żadnej formalnej kontroli ani odbiorze i zgody na użytkowanie - mowy być nie może. - Formalnie bez pozwolenia na budowę, a przede wszystkim bez i dokumentacji budowlanej, zgodnie z którym wykonane zostały prace, nie możemy, go odebrać - mówi Król Łęgowski. - Na jakiej podstawie bowiem mamy się odnieść do tego co zostało tam zrobione – pyta retorycznie.

Tomasz Żarnecki odmówił komentarza tej sprawie.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.09.2017 16:09