ZAKOPANE. Kilka lat temu radni zakopiańscy zrezygnowali z przeznaczania z budżetu miasta środków na zakup szczepionek przeciwko wirusowi hpv. Sprawa ta wróciła ponownie na wtorkowej sesji, bowiem stała się jednym z zarzutów stawianych radnemu Józefowi Figlowi.
Jak już informowaliśmy - w trakcie wczorajszej sesji Józef Figiel zrezygnował z przewodniczenia Komisji Rodziny i Spraw Społecznych.
Podczas składania sprawozdania z pracy komisji, radny mówił o dyskusji jaka wywiązała się podczas ostatniego posiedzenia, a dotyczyła ona złożonego przez radnego Jacka Hermana wniosku o odwołanie Figla z funkcji przewodniczącego komisji. - Po kilkugodzinnej dyskusji 3 radnych było za odwołaniem mnie, 3 było przeciw, ja wstrzymałem się od głosu - mówił radny Figiel.
W piśmie skierowanym do przewodniczącego Rady Miasta, radny Herman napisał, iż "jako radny tego miasta i członek Komisji Rodziny i Spraw Socjalnych, po dokładnej analizie sposobu pracy przewodniczącego, dobierania tematów pracy dla komisji" zarzuca Figlowi m. in. brak obiektywizmu w poruszanych tematach i tworzenie atmosfery niestabilności w funkcjonowaniu Rady Miasta oraz podważanie kompetencji innych osób i dlatego wnioskuje do Przewodniczącego Rady Miasta o odwołaniu Józefa Figla z funkcji przewodniczącego komisji.
- Pan Herman od 3 lat jest członkiem komisji i nawet nie wie jak komisja się nazywa. To jest Komisja Rodziny i Spraw Społecznych, a nie Socjalnych - wytknął błąd doktorowi Hermanowi radny Figiel. - A po za tym to była pierwsza komisja, w której pan uczestniczył od początku do końca - dodał.
- Zarzucono mi, że to ja jestem winny umieszczenia baneru odnośnie aborcji między Ustupem, a Spyrkowką. Przypomnę, że to nasza komisja zwróciła się do burmistrza, by odpowiednie organa sprawdziły czy baner jest legalny. To wszystko. Faktycznie baner był ostry, ale ja się cieszę, że pana Hermana ruszyło sumienie, bo aborcja to nie jest usunięcie zęba - mówił radny Figiel i dodał, że ma żal, iż nikt go nie bronił, gdy był atakowany przez radnego. A jak mówił - słuchali tych zarzutów ci, którzy wiedzieli, że są bezpodstawne.
- Kolejny zarzut od Jacka Hermana i Bożeny Solańskiej był taki, że nie byli zaproszeni na otwarcie oddziału paliatywnego przy zakopiańskim szpitalu. I to moja wina. Szanowni państwo, ja nie jestem zwyczajny zapraszać gości na uroczystości, których ja nie organizuję - kontynuował.
- I wreszcie zarzut, że to ja jestem winien, że szczepienia hpv zostały zaniechane. Oczywiście, ja dążyłem do tego, by były zaniechane i dlatego zaprosiłem profesora Klimka na posiedzenie komisji. To było na początku kadencji. Powiedziałem wtedy, że ja nie mam wiedzy, by wypowiadać się na temat szczepień i musi to robić ktoś, kto taką wiedze ma. Oczywiście pan Herman nie podjął dyskusji z panem profesorem. Ale potem padło dużo obraźliwych słów pod adresem profesora. Nie jest dobrym zwyczajem, żeby pod nieobecność mówić o kimś źle i ja tego teraz nie powtórzę. I o ile pamiętam, pan przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Jóźkiewicz, który wysłał zaproszenie do profesora Klimka potem powiedział, że jest w stu procentach przekonany, że decyzja o zaprzestaniu szczepienia dziewczynek jest słuszna. Że go pan profesor przekonał - przypominał radny Figiel.
Dwa lata temu prof. Rudolf Klimek wypowiedział się zdecydowanie przeciwko szczepieniom dzieci. Jak mówił "zarabiają na tym przede wszystkim koncerny farmaceutyczne i moi koledzy po fachu." - Zwracam się do państwa z prośbą i uznaniem dla burmistrza Doruli i powtarzam: oszuści nie powinni być lekarzami. Oszustom nie wolno mówić o metodach leczenia nie wymieniając jego dróg. Wszyscy którzy mają legitymacje „zaszczepiony przeciwko rakowi szyjki macicy” powinni iść do lekarza po zwrot pieniędzy. Ludzie, którzy to robią powinni przeprosić społeczeństwo - mówił wtedy prof. Klimek.