Brak noclegowni w Nowym Targu - dla jednych to poważny błąd, dla innych ulga

NOWY TARG. Spokojny przebieg dzisiejszej sesji nieco poruszył temat braku w Mieście noclegowni. Interpelacja Jana Łapsy, poparta przez Bogumiłę Korwin przerodziła się w dość ostry spór pomiędzy radną, a burmistrzem.
Na pytania przewodniczącego Komisji Mieszkaniowej, Opieki Społecznej, Zdrowia i Porządku Publicznego Jana Łapsy czy w Nowym Targu dalej istnieje noclegownia, odpowiedzi udzieliła dyrektor nowotarskiego OPS.

Nie mamy noclegowni

- Nie mamy noclegowni, bo ta poprzednia nie spełniała standardów. Mamy podpisane porozumienie ze schroniskiem im. Brata Alberta w Nowym Sączu i Lipnicy Wielkiej, Winiarczykówce - gdzie nasi bezdomni są kierowani - tłumaczyła Barbara Paluch. - Na pewno będzie potrzeba znalezienia takiego miejsca w powiecie nowotarskim, ale na dzień dzisiejszy w Nowym Targu takiego miejsca nie mamy - przyznała dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej.

- Pan tak dba o mieszkańców że nie ma miejsca dla bezdomnych. Ani noclegowni, ani schroniska, ani ogrzewalni - oskarżyła burmistrza Watychę - Bogumiła Korwin.

Człowiek kontra zwierze

Radna odniosła się do wypowiedzi burmistrza w jednej z gazet, w której Grzegorz Watycha komentując interpelację dotyczącą budowy międzygminnego schroniska dla zwierząt, powiedział - że radna powinna bardziej się zainteresować losem matek mieszkających w fatalnych warunkach a nie szukać pieniędzy na luksusowe pomieszczenia dla zwierząt. - To pan się powinien interesować losem tych matek. I pan, i radny z tego rejonu i pani prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, która zarządza tym budynkiem. Bardzo proszę, by pan się zajął tymi sprawami, a nie zwalał ich na mnie - mówiła radna Korwin.

- Mogło paść takie stwierdzenie o wydawaniu pieniędzy na eleganckie pomieszczenia i plac zabaw dla piesków - przyznał Grzegorz Watycha. - Dlatego, że ja bardziej jestem skłonny znalezione w budżecie środki przekazać na ludzi - zadeklarował.

"Bezdomnych wysłać w kosmos"

- Ma pan zero empatii dla mieszkańców panie burmistrzu - nie odpuszczała radna Korwin. - Bezdomnych to by pan wystrzelił rakietą w komos, a nie tylko do Limanowej. Ma pan takie podejście do ludzi. Powinna być w takim mieście, jak Nowy Targ - przynajmniej ogrzewalnia. Przechodzę przez tereny, gdzie spotykam osoby bezdomne. Oni nie mają się gdzie ogrzać. Jak ktoś zamarznie w Nowym Targu to będzie miał pan newsa medialnego! Oczywiście, nie życzę tego nikomu - mówiła radna Bogumiła Korwin.

- Zapraszamy panią radną na posiedzenie komisji mieszkaniowej - zaproponował radny Jacenty Rajski. - Proszę przyjść, dowiedzieć się na miejscu jaka jest sytuacja, a nie atakować bezpośrednio burmistrza, nie wszczynać kłótni - uspokajał emocje Jacenty Rajski.

- Panie Jacenty, z całym szacunkiem do pana... ale do mnie przychodzą ludzie nie tylko z mojego okręgu ale z całego Miasta i ja mam bardzo dobry osąd jak wygląda problem mieszkalnictwa i osób ubogich. Znam to z doświadczenia osób ubogich - oświadczyła radna.

"... niech sobie ich ktoś weźmie..."

Apel o ponowne otworzenie w Nowym Targu ciepłego miejsca dla bezdomnych spotkał się jednak z oporem.

- Cieszę się, że pan skasował tę noclegownie, bo my na osiedlu Na Skarpie odetchnęliśmy - oświadczyła Danuta Sokół. - Tam przychodzili młodzi, którzy pili i demolowali wszystko. Jak ktoś chce być dobroduszny to niech sobie ich weźmie na swoje podwórko a nie będzie taki dobry "z daleka" - ciągnęła radna.

Danuta Sokół, która bardzo rzadko zabiera głos na sesji tym razem pokusiła się o dłuższą wypowiedź i zakpiła ze swojej koleżanki - radnej Korwin i jej zabiegów o pozyskanie dużych środków na utworzenie schroniska i parku zabaw dla psów.

"Podpisanie umów nie rozwiązuje problemu"

W obronie burmistrza stanął jego zastępca. Waldemar Wojtaszek zapewnił, że osobom potrzebującym i proszącym o pomoc burmistrz nie odmawia pomocy.

O głos poprosił obecny na sesji przedstawiciel Komendanta Powiatowego Policji.

- Tak się przysłuchuję tej państwa dyskusji - zaczął Robert Stasik. - To my, jako funkcjonariusze jesteśmy informowani o ludziach bezdomnych, leżących na ulicy czy klatkach schodowych. To rozwiązanie, o którym tu była mowa nie do końca odpowiada realiom życiowym. Bo podpisanie umów nie rozwiązuje tej kwestii do końca. Urzędnicy pracują od poniedziałku do piątku, do godziny 15-, czy 16-tej . Co zrobić z osobami bezdomnymi, co do których mamy zgłoszenia wieczorem, albo w nocy? One nie popełniły wykroczenia, czy przestępstwa więc ich nie zatrzymamy. Wiem, że takie osoby dostają do ręki bilet i mogą jechać do najbliższej noclegowni, ale jak o godzinie 1 w nocy taka osoba ma się tam dostać? Kto ma ją zawieść? - pytał nadkomisarz Stasik.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 04.12.2017 18:59