Sezon halowego enduro nabiera tempa. W sobotę w niemieckiej Riesie doszło do starcia w 2 rundzie Mistrzostw Świata SuperEnduro 2018. Tego dnia w Sachsen Arenie, poza będącym w doskonałej dyspozycji Tadkiem Błażusiakiem, wystartowało także liczne grono biało-czerwonych Juniorów, a wśród nich Oskar Kaczmarczyk, który po raz kolejny pokazał, że w światowej stawce zaczyna liczyć się coraz bardziej.
Po mocnym rozpoczęciu sezonu podczas krakowskiej eliminacji oraz analizie poziomu tegorocznych rywali, Kaczmarczyk do Riesa jechał nie tyle maksymalnie zmotywowany, co także z większym komfortem psychicznym. Złożyła się na to świadomość tego, czego może się spodziewać po swoich konkurentach z klasy Junior. Dobre nastawienie i przygotowanie fizyczne przyniosło rezultaty już w trakcie kwalifikacji. Podczas nich tegoroczny Mistrz Polski SuperEnduro Junior wykręcił fantastyczny, trzeci czas w 25-osobowej stawce, czym zapewnił sobie awans do wyścigów finałowych.
Powstały w Sachsen Arenie tor został przygotowany przez Niemców perfekcyjnie. Złożyły się na niego takie elementy jak twarda choć lepka glina, seria belek, długa sekcja skalna w kształcie litery L, basen z wodą zakończony przejazdem przez grząski piach, opony oraz betonowe rury, w tym dwie potężne, stanowiące jeden z najbardziej spektakularnych skoków w obiekcie.
FINAŁY
Do pierwszego finału Kaczmarczyk przystąpił z drugiego rzędu. Choć start z dwójki jest mniej komfortowy niż z linii pierwszej, to Oskar perfekcyjnie wykorzystał swoje położenie i po wejściu w pierwszy zakręt, trzymając się maksymalnie wewnętrznej strony, szybko przebił się do czoła stawki i rozpoczął pogoń za będącym u szczytu formy Kevinem Gallasem. Próbując atakować, sam musiał zacząć się bronić, bo za sobą miał już Ignacio Fernandeza i Kyle’a Flanagana. Po krótkiej potyczce Kaczmarczyk musiał uznać jednak wyższość Fernandeza i z trzeciej pozycji dalej realizował swój plan, u podstaw którego było zaliczenie czystego przejazdu. Rider z Nowego Targu konsekwentnie zmierzał do mety, ale na ostatnim okrążeniu Flanagan mocno zaatakował i zdołał tym samym zepchnąć naszego rodaka na czwartą lokatę.
Start biegu drugiego zakończył się sporym zamieszaniem w pierwszym zakręcie, w którym zrobiło się naprawdę ciasno. Oskar po wyjściu z niego plasował się w połowie stawki, a później musiał odpierać ataki Leona Hentschela – najszybszego zawodnika kwalifikacji – ale ostatecznie po zaciętej walce, Oskar uprzedził go na mecie i podsumował wyścig z 6 wynikiem w stawce.
W biegu trzecim zawodnik KTMSKLEP.PL / EUVIC ponownie zaliczył dobry start, po którym plasował się w granicach piątej pozycji. Zmęczenie dało się już jednak we znaki, przez co finalnie na mecie Oskar zarejestrował się dwa oczka niżej, czyli na 7 miejscu. Rezultat 4-6-7 pozwolił mu na zajęcie po raz drugi w tym sezonie wysokiego, 6 miejsca w klasyfikacji Junior.
- To była fantastyczna eliminacja. Początkowo wnioskowałem, że tak techniczny tor przyniesie mniej dynamiczną rywalizację, ale myliłem się. Po treningach i kwalifikacjach gdy się rozkręciliśmy, było już wiadomo, że naprawdę tempo będzie bardzo wysokie. Ze swojego startu jestem bardzo zadowolony, bo pojechałem w miarę równo, co dało 6 miejsce w klasie. W finale pierwszym zaliczyłem bardzo dobry start i długo udało mi się utrzymać w ścisłej czołówce. Byłbym trzeci, ale na ostatnim okrążeniu brakło trochę szczęścia. W kolejnych biegach już nie udało mi się tak sprytnie przebić do czoła, ale cieszy mnie fakt, że poczucie zmęczenia było zdecydowanie mniejsze, niż w Krakowie. To znak, że idziemy w dobrym kierunku – skomentował swój start Kaczmarczyk.