Kupcy załamują ręce: "Polak Polakowi buduje getto" i proszą burmistrza o pomoc (zdjęcia z placu targowego)

NOWY TARG. - Tydzień temu zaczęto stawiać płot na Nowej Targowicy. Prawie dwumetrowy płot chcą postawić. Proszę o pomoc w porozumieniu się właścicieli terenu - apelował podczas sesji Marcin Abood Al Hassani. - Mamy prośbę do burmistrza, by zainterweniował, by się zorientował co się dzieje na Nowej Targowicy - wspierała handlującego na targu koleżanka po fachu, Halina Dyduch.
Kupcy dość licznie pojawili się dziś na sesji, prosząc burmistrza o pomoc i wręcz ochronę przed spółką Nowa Targowica. Chodzi o płot, który powstaje na granicy terenu należącego do spółki i Miasta oraz znajdujących się obok prywatnych działek. Prezes spółki Janusz Chowaniec już wcześniej sygnalizował, że nie może dojść do porozumienia z właścicielami sąsiednich terenów, którzy "podpięli się pod działalność targowicy, a nie ponoszą kosztów związanych z funkcjonowaniem targowiska". - Nasze rozmowy trwają już 14 miesięcy - przyznaje w rozmowie z Podhale24 Janusz Chowaniec.

Chodzi o stosunkowo niewielki teren o powierzchni ok. hektara, ale swoje miejsce do handlu znalazło tam kilkadziesiąt osób.

- Przeniesiono nas z placu Bereki i sąsiednich ulic, gdzie przez lata handlowaliśmy - w nowe miejsce. Kosztowało nas to sporo energii, by się zaaklimatyzować - mówiła do radnych Halina Dyduch. - W biurze skierowano nas na działkę państwa Kolasów, a teraz stawiany jest tam płot, żeby nas nie widziano! Ponieśliśmy koszty, a w tej chwili przez środek, albo przed samym straganem przechodzić ma płot, żeby nas odgrodzić od głównego placu, żeby nie było nas widać. Powiedziano nam, że tak nas ogrodzą, że nawet mała mysz się nie prześlizgnie. Nie wiemy dlaczego właściciele nie potrafią się dogadać. Bardzo prosimy, by burmistrz pomógł się właścicielom porozumieć. My płacimy ZUS-y, podatki, za rezerwację i placowe, a okazuje się, że będziemy odcięci od kupujących - mówiła zdenerwowana kobieta. - Kupujący już się śmieją, że powstaje getto. Hitlerowcy wybudowali Polakom getto, a teraz Polak Polakowi buduje getto - mówiła łamiącym się głosem. - Na początku było mówione, że w Nowym Targu jest największa i najpiękniejsza targowica. Dlaczego teraz jest to ośmieszane? Bardzo byśmy prosili, by burmistrz przyczynił się do wyjaśnienia tej sytuacji. Nie chcemy iść do mediów, by kolejny raz ośmieszać tę targowice - podsumowała Halina Dyduch.

Na sesji obecny był przedstawiciel właścicieli prywatnych terenów sąsiadujących z placem targowym. - Jesteśmy w fazie kolejnych negocjacji. Zgodnie z ustaleniami, do czasu trwania rozmów budowa płotu ma być wstrzymana - mówił Paweł Kolasa. Jak dodał w rozmowie z nami - Nie uciekamy od kosztów i od płacenia. Chcemy uczestniczyć w kosztach, ale w sposób racjonalny.

Prezesa spółki Nowa Targowica zapytaliśmy o los kupców, którzy teraz czują się pokrzywdzeni - potencjalnym odgrodzeniem od głównego placu. - Nikomu nie stanie się krzywda. Zapraszamy na nasz plac, jest bardzo dużo miejsca. Nikt nie zostanie poszkodowany - zapewnia Janusz Chowaniec.

s/ zdj. Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 23.04.2018 18:31