Nowy Targ: manifestacja obrońców Dunajca przed starostwem (zdjecia)

NOWY TARG. Około 150 osób - wędkarzy, ekologów i kajakarzy - wzięło udział w manifestacji, która przed południem odbyła się przed Starostwem Nowotarskim. Protestowali przeciwko elektrowniom wodnym na Dunajcu.
Organizatorem pikiety było Stowarzyszenie Przyjaciół Dunajca, a jej pomysłodawcami nowotarscy działacze wędkarscy.

Do Nowego Targu przyjechali obrońcy Dunajca m.in. z Bielska Białej, Krosna, Nowego Sącza, Krakowa i Makowa Podhalańskiego.

Pikietujący mieli transparenty z hasami: "Nasze dzieci nie wybaczą", "Turysto, odpocznij na betonie", "Nie! dla betonu", "Ratujmy Dunajec".

- Nie chcemy zabudowy górskich rzek, zabijania ich, żeby przyszłe pokolenia mogły się cieszyć przyrodą i nie przeklinały nas - mówili. Ich zdaniem, budowa elektrowni wodnych szkodzi środowisku: spada poziom wody, podnosi się jej temperatura, wymierają chronione gatunki ryb (łosoś, brzana, świnka), niszczą się naturalne tarliska. Zwracali też uwagę na zubożenie atrakcyjności turystycznej regionu i dewastację krajobrazu. - Precz z betonem - krzyczeli. - Zostawmy Dunajec takim, jakim natura tworzyła do przez tysiące lat, byśmy nadal mogli cieszyć się jego pięknem!

Pikietujący rozdawali przechodniom ulotki, używali też gwizdków i syren.

- Jest w nas w Polsce milion, z rodzinami jeszcze więcej. To ogromna siła polityczna - krzyczeli.

Do pikietujących wyszedł starosta Krzysztof Faber. - Mam nadzieję, że to protest w słusznej sprawie - zaczął. Pytany, dlaczego starostwo wydaje decyzje zezwalające na budowę elektrowni wodnych, odpowiedział. - My działamy w zakresie przepisów i każdy, kto coś buduje, musi się nimi kierować. Jeśli mamy zgłoszenie dotyczące pozwolenia wodno-prawnego, bo my tylko tym się zajmujemy, a pozwolenie na budowę wydaje wojewoda, to wydajemy je wtedy, gdy spełnia przepisy. Pozwolenie wodno-prawne to tylko element całej procedury pozwolenia na budowę. Jeśli ktoś spełnia wszystkie warunki, musimy je wydać, inaczej byśmy złamali prawo. Nie mamy możliwości, żeby go nie wydać, jeśli inwestor zrobił wszystko zgodnie z przepisami. Ta dyskusja powinna toczyć się na innym poziomie - dodał.
W budynku starostwa podpisywali się pod petycjami m.in. do Zarządu Gospodarki Wodnej, Ministerstwa Środowiska i Starostwa Nowotarskiego, wzywającymi do obrony Dunajca przed zabudową.

Faber przyznał, pytany przez pikietujących, że nie wszystkie przepisy są zgodne ze zdrowym rozsądkiem.

Starosta Faber powiedział także, że na terenie powiatu jest dziewięć elektrowni wodnych, a obecnie w starostwie toczy się jedno postępowanie.

Po przemówieniach na placu przed starostwem, delegacja pikietujących spotkała się ze starostą Faberem w jego gabinecie. Tam otrzymał od nich wiadro z betonem i petycję. Obiecał, że spotka się z pikietującymi, gdy będzie rozpatrywał kolejny wniosek o pozwolenie wodno-prawne.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.03.2009 12:32