"Panie dyrektorze Zakładu Zieleni: dlaczego zapominacie o mieszkańcach?" Michał Rubiś: "Nie zapominamy. Wały zostaną wykoszone"

NOWY TARG. "Niedawno pisał do Państwa czytelnik oburzony stanem nowotarskiego cmentarza. Niestety sytuacja podobnie, jak nie gorzej wygląda w miejscach uczęszczanych przez wielu mieszkańców. Mamy koniec maja, a tereny bulwarów i ścieżek rowerowych wzdłuż potoku Czarnego Dunajca (głównie od strony św. Anny i Kowańca) wyglądają jak na załączonych fotografiach" - pisze Czytelnik.


W liście do Redakcji napisał: "Blisko półtorametrowe trawy i pokrzywy w bezpośrednim sąsiedztwie spacerujących dzieci oraz rowerzystów. Poranna droga do szkoły, pracy lub spacer z psem odbywa się w takich warunkach i ma uciążliwy charakter - chyba nie tylko dla alergików. Od końca zimy jedyną aktywnością nowotarskiego ZGZiR było sprzątanie oraz wykoszenie małej części bulwarów w okolicach lodowiska – wyłącznie na Boże Ciało. Panie Dyrektorze ZGZiR - dlaczego zapominacie o mieszkańcach? Czy nie można jak w poprzednikach latach (choć i wtedy robiono to stanowczo zbyt rzadko) – wykosić małego terenu wzdłuż chodnika i ścieżek rowerowych? By można było spacerować w normalnych warunkach nie martwiąc się, że złapiemy kleszcza lub nasze dziecko wpadnie w większe od niego pokrzywy? Rozumiem, że za teren odpowiada RZGW – ale czy w tym roku wykoszenie brzegów chodników i ścieżek rowerowych przekracza możliwości organizacyjne i techniczne nowotarskiego ZGZiR?" - kończy list nasz Czytelnik.


Rzeczywiście, ten teren podlega pod Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który ze swoich obowiązków wywiązuje się raczej kiepsko. Miejscy radni co rusz apelują do władz Miasta, by jednak nie czekać na działanie RZGW, tylko zlecić uporządkowanie trenu. Tak będzie też i w tym roku.

- Oczywiście, że to będzie skoszone - potwierdza Michał Rubiś.


- To nie jest tak, jak pisze autor listu. Oczywiście, że myślimy o mieszkańcach. Wały były i są koszone, nie zważając na to, że nie jest to nasz teren - dodaje dyrektor ZG ZiR.


- Nie zapominamy o mieszkańcach. Wszystko będzie wykoszone także wzdłuż ścieżek rowerowych. Nie zgadzam się też z opinią, że robimy to sporadycznie. Koszenie odbywa się systematycznie - na metr w jedną i drugą stronę od ścieżki. To już miało być zrobione w zeszłym tygodniu, ale zepsuła się nam kosiarka. Dopiero dziś została naprawiona. Mnie też drażni widok zarośniętych chodników i wałów. Ale jak nie ma czym tego uporządkować, to chwilowo nic nie zrobię. Dziś już są koszone tereny obok lotniska. Koszenie odbywa się ręcznie, bo sprzęt tak nie dojedzie. Pozostałe tereny zostaną uporządkowane w tych dniach - zapewnia dyrektor Rubiś.

s/ zdj. Czytelnika P24

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.05.2018 12:04